W najnowszym odcinku swojego wideofelietonu "Okiem Konserwatysty" specjalnie dla portalu TV Republika dr Bawer Aondo - Akaa skomentował sprawę Michała Sz. o pseudonimie "Margot".
Krakowski teolog i działacz pro-life odniósł się do wywiadu, którego aktywista LGBTQ udzielił ostatnio Radiu ZET i dość szokujących wypowiedzi Michała Sz.
– Ostatnio mogliśmy obejrzeć i usłyszeć jak pan Michał Sz. o pseudonimie Margot został zaproszony do Radia ZET. W tym wywiadzie pan Michał Sz. ps. Margot odpowiadał m.in. na pytania, dlaczego wraz ze swoimi znajomymi z paraterrorystycznej w mojej ocenie organizacji Stop Bzdurom, zaatakował mojego bardzo dobrego kolegę - podkreślił dr Bawer Aondo - Akaa.
– Swój akt agresji Michał Sz. tłumaczył „wyższą koniecznością”. Jak twierdzi, zaatakował Łukasza, ponieważ w opinii pana Michała Sz. w naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej homoseksualiści i osoby uważające się za „queer”, są jakoby szykanowani, prześladowani, bici itd - mówił działacz pro-life.
– Oczywiście, zdarzają się tego typu incydenty i chciałbym tu jasno i klarownie zaznaczyć, że my jako konserwatyści naszej Wielkiej Polski, walczący patrioci, powinniśmy potępić takie haniebne, obrzydliwe zachowania. Tym niemniej, są to wyłącznie incydenty. Nie można generalizować i przypisywać ich wszystkim patriotom, konserwatystom, prawicowcom - ocenił.
– Tłumaczenie ataku na Łukasza, kierowcę ciężarówki „Stop Pedofilii” Fundacji Pro – Prawo do życia „wyższą koniecznością” jest groźne, niebezpieczne - dodał teolog.
– W takiej sytuacji mogę zadać pytanie retoryczne: panie Michale, czy będąc w Świętym Kościele Katolickim też mogę bić innych ludzi, bo pewna grupa ludzi, czyli katolicy, także jest prześladowana w naszej Wielkiej Polsce? - pytał Bawer Aondo - Akaa.
– Jest to oczywiście absurd, który może doprowadzić do tego, że w pewnym momencie wszyscy ludzie będą subiektywnie oceniali, że skoro czują się poszkodowani, szykanowani, to będą mogli użyć przemocy. Sam nie zamierzam ani tego robić, ani do tego nawoływać - podkreślił.
– Myślę, że pan Michał Sz., który we wspomnianym wywiadzie odwoływał się do chrześcijaństwa czyta Pismo Święte w sposób wybiórczy. Wyjmuje z kontekstu wybrane fragmenty Słowa Bożego i na ich podstawie buduje własną religijność - ocenił.
– Jest to nieusprawiedliwione, ponieważ każde dzieło powinno się czytać w całości – a przede wszystkim właśnie Pismo Święte - zaznaczył.