Postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu to wciąż jeden z priorytetów nowej sejmowej większości. W rozmowie na nowopowstałym kanale „OF TV” prowadzonym przez serwis ekonomiczny Obserwator Finansowy do sprawy odniósł się dr Artur Bartoszewicz. Zdaniem ekonomisty zarzuty stawiane profesorowi Glapińskiemu są bezpodstawne i charakter mają typowo polityczny.
Koalicja rządząca na czele z Donaldem Tuskiem, wielokrotnie domagała się usunięcia prezesa Narodowego Banku Polskiego, prof. Adama Glapińskiego ze stanowiska oraz groziła postawieniem go przed Trybunałem Stanu. W kwietniu grupa 191 posłów złożyła do Sejmu wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej szefa banku centralnego. Pod koniec ubiegłego miesiąca wniosek został przekazany przez Marszałka Sejmu Szymona Hołownie do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
Dr Artur Bartoszewicz podkreślił, że zarzuty stawiane prof. Adamowi Glapińskiemu są bezpodstawne. Oskarżenia te, służą przede wszystkim podważeniu wiarygodności banku centralnego, jego prezesa, jak i polskiej waluty.
„Profesor Adam Glapiński nie ma zarzutów stawianych w jakimkolwiek wymiarze słusznie. To są zarzuty bezpodstawne, zarzuty, które mają charakter polityczny, zarzuty, które mają charakter pewnej gry i tak naprawdę służą podważeniu wiarygodności instytucji, wiarygodności samego prezesa Narodowego Banku Polskiego i co najgorsze […] wiarygodności polskiego złotego. […] Dla części polityków marzeniem jest bycie w strefie euro. […] Jesteśmy w Unii – twierdzą – jesteśmy zobowiązani do wprowadzenia euro do naszej gospodarki w naszym państwie. To jest ich założenie, a więc trzeba zdemolować wszystko, co stoi na straży wartości podstawowej, polskiego złotego, który udowadnia, że nie ma racjonalności i żadnych podstaw, żeby wykonać zamiany czegoś, co jest bardzo dobre na coś, co jest totalnie niepewne i mało tego – zarządzane zewnętrznie” – powiedział Bartoszewicz.
Według eksperta zarzuty wobec prezesa NBP od samego początku mają charakter pewnej gry politycznej. Przypomnijmy, że już w czasie zeszłorocznej kampanii przedwyborczej, złożenie wniosku o TS było jednym ze „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządu” Koalicji Obywatelskiej.
„[…] dla mnie to jest gra polityczna, ja to często mówię. Z każdego obszaru w Polsce można zrobić hucpę polityczną i próbować budować na tym kapitał. I okazuje się, że to jest skutecznie realizowane. Jest część społeczeństwa, która może zostać «kupiona» tego typu narracją” – mówił.
Dr Bartoszewicz zaznaczył, że Narodowy Bank Polski w czasie pandemii podjął działania, które były oficjalną polityką praktycznie każdego banku centralnego na świecie. Jednak tylko w Polsce bank centralny został z tego względu zaatakowany.
„Ciężko znaleźć bank centralny na świecie liczący się, istotny, który nie podjąłby tożsamych, a nawet pogłębionych interwencji, które wykonał – tożsamymi narzędziami – które wykonał nasz bank centralny. […] nic nadzwyczajnego tutaj się nie stało. Banki modelowo komunikowały się ze sobą, pokazując, jakie interwencje wykonują, reagując na okres pandemiczny. Nikt poza Polską nie podejmuje tego w kategoriach ataku na bank centralny, bo – po pierwsze – wszyscy wiedzą, że w ich państwach bank centralny jest święty, ma być niezależny, żaden polityk nie podejmie takiej narracji” – powiedział.
Zdaniem Bartoszewicza zarzuty stawiane prezesowi banku centralnego są nie do pomyślenia w żadnym innym kraju. Jak podkreślił, w tym przypadku Trybunał Stanu należałby się tym, którzy podważają niezależność NBP i uderzają w jego bezpieczeństwo.
„Był taki moment, kiedy w Stanach Zjednoczonych ktoś zaczął krytykować FED, nawet kandydaci na prezydenta. Bardzo szybko media, wszyscy, powiedzieli: co ty robisz?! Polityku, co ty robisz? To jest FED! Podkopujesz państwo! Tak samo bank centralny – jeżeli ktoś zaczyna dyskutować, krytyka, dyskusja ekonomiczna na argumenty, jest w każdym obszarze dozwolona, ale podważanie fundamentów, uderzanie w bezpieczeństwo instytucji […] Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której ktoś przygotowuje wobec kogoś zarzuty, to wprowadza niepewność do systemu. W moim przekonaniu to są działania, w których ja bym odwrócił logikę. Ja bym zadał pytanie, czy tego typu działania nie powinny skutkować Trybunałem Stanu” – dodał.
Ekonomista przypomniał, że podstawowym działaniem banku centralnego w Polsce jest stać na straży wartości naszego pieniądza.
„To nie jest tak, że bank centralny nie może podejmować decyzji, które, [są] progospodarcze, prospołeczne, takie decyzje, które chronią, które rozwijają. Ale w momencie, kiedy polityka fiskalna zaczyna stawiać roszczenia albo działać kontr wartości polskiego złotego, to niestety bank centralny musi powiedzieć «nie». A czasami tą polityką mix musi nawet «dać klapsa» polityce fiskalnej, to znaczy musi doprowadzić do uzyskania tej najważniejszej wartości: w Polsce mamy cel inflacyjny i w Polsce mamy podejście utrzymania wartości złotego. Przecież to polski złoty, polskiego złotego wartość jest na sztandarach Narodowego Banku Polskiego. To jest fundament logiki ludzi tutaj podejmujących decyzje” – mówił.
Dr Bartoszewicz zaznaczył, że bank centralny może wspierać rząd, jeśli nie zagraża to pierwotnemu celowi, czyli obronie złotego. „Oczywiście są zapisy ustawowe, które mówią, że bank centralny może i powinien wspierać [rząd], ale nie może zaprzeczyć swojej pierwotnej roli, swojemu pierwotnemu celowi. A ten pierwotny cel to jest wartość polskiego złotego”.
Podkreślił także, że „Nawet największa wojna polityczna, która jest w poszczególnych państwach, jest zawsze izolowana od polityki pieniężnej”.
Cały wywiad dostępny poniżej.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!