Dolnośląski zarząd PO bez Schetyny i jego ludzi
Rada dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej wybrała w poniedziałek wieczorem zarząd regionu tej partii. Nie ma w nim byłego szefa struktur regionalnych Grzegorza Schetyny.
Czterema wiceprzewodniczącymi partii w regionie zostali: posłanka Ewa Drozd, posłowie Stanisław Huskowski i Tomasz Smolarz oraz starosta bolesławiecki Cezary Przybylski. Nowym sekretarzem partii na Dolnym Śląsku będzie starosta milicki Piotr Lech, zaś skarbnikiem radna powiatu wrocławskiego Dorota Galant.
Zarówno sekretarz, skarbnik, jaki i wiceprzewodniczący byli rekomendowani przez przewodniczącego partii w regionie europosła Jacka Protasiewicza.
W poniedziałek wybrano również dziesięciu pozostałych członków zarządu. W tej grupie znaleźli się zarówno zwolennicy Protasiewicza, jak i Schetyny. On sam nie zgłosił swojej kandydatury do zarządu partii w regionie.
Protasiewicz w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że proponował Schetynie rolę w zarządzie, ale nie kandydaturę na jednego z wiceprzewodniczących. „Zarówno minister Bogdan Zdrojewski, jak i Grzegorz Schetyna zdecydowali, że nie chcą wchodzić do zarządu” – powiedział Protasiewicz.
W październiku, podczas zjazdu delegatów partii w Karpaczu, Protasiewicz wygrał ze Schetyną wybory na przewodniczącego partii w regionie, różnicą 11 głosów.
Kilka dni po wyborach, „Newsweek” ujawnił nagranie, z którego wynika, że poseł PO Norbert Wojnarowski, stronnik europosła Jacka Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów na zjazd dolnośląskiej PO Edwardowi Klimce załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chce oddania głosu na Protasiewicza. W kolejnych dniach opublikowano następne nagranie, tym razem film. Według informacji „Newsweeka” poseł Michał Jaros i radny z Polkowic Tomasz Borkowski mieli namawiać delegata do głosowania na Protasiewicza, a w zamian sugerować, że działacz mógłby trafić do rady nadzorczej jednej z państwowych spółek.
Po doniesieniach medialnych i zawiadomieniu złożonym przez europoseła PO Piotra Borysa w sprawie nieprawidłowości podczas wyborów władz dolnośląskiej Platformy, legnicka prokuratura rozpoczęła postępowanie sprawdzające w tej sprawie. Jak wyjaśniła rzeczniczka legnickiej prokuratury Lilianna Łukasiewicz, „postępowanie sprawdzające toczy się w związku z artykułem 230 paragraf 1 kodeksu karnego, czyli chodzi o ustalenie, czy mogło dojść do obietnicy korzyści majątkowych lub osobistych w zamian za odpowiednie głosowanie podczas wyborów”. Śledczy mają czas do 30 listopada na decyzję, czy zostanie wszczęte dochodzenie w tej sprawie.
Po upublicznieniu nagrań, Zarząd Krajowy PO zdecydował, że nie będzie powtórnych wyborów władz PO na Dolnym Śląsku. Jednomyślnie zawiesił też na trzy miesiące w prawach członków partii zarówno osoby, które nagrały rozmowy ujawnione przez „Newsweek”, jak i te, które zostały nagrane.
mp, mg, pap, fot. Telewizja Republika