Od pierwszych dni powstania miały miejsce zbrodnie. Dobijanie jeńców, rozstrzeliwanie rannych, zbrodnie na ludności cywilnej. Na samym początku rzeź Woli miała chaotyczny charakter – mówił dr Adam Dąbrowski (Archiwum Akt Nowych), który był gościem red. Adriana Stankowskiego w programie "Dziennikarski Poker" w Telewizji Republika.
Skąd wiemy o Powstaniu? – 1 sierpnia wybucha w Warszawie PW. Niestety nie mamy żadnych źródeł pisanych. Z relacji świadków wiemy, że odbyła się specjalna narada podczas której Hitler wydał ustane polecenie. Jak brzmiało? Jego sens może oddać parafraza: "każdego mieszkańca Warszawy należy zabić, a miasto ma zostać zrównane z ziemią". Ten rozkaz został potem powtórzony "odpowiednim" osobom – mówił dr Dąbrowski.
– Od pierwszych dni Powstania Warszawskiego miały miejsce zbrodnie. Dobijanie jeńców, rozstrzeliwanie rannych, zbrodnie na ludności cywilnej… – wymieniał gość programu.
– 5 sierpnia to kluczowa data – tego dnia rozpoczęto szturm na Warszawę. Wola była najbardziej wysuniętym punktem. Na samym początku rzeź Woli miała chaotyczny charakter, ale od popołudnia 5 sierpnia, ta akcja była zorganizowana. Ludność była koncentrowana w specjalnych punktach, gdzie było dużo miejsca i tam właśnie dokonywano masowych mordów.
– Kim byli kaci? Były to osoby, które nie nadawały się do frontowej służby wojskowej. Użyto ich do tej brutalnej pacyfikacji. Dlaczego te osoby tak się zachowały? Jak świat światem, okres wojny wyzwala w ludziach pokłady agresji i barbarzyństwa, poczucie bezkarności – mówił dr Dąbrowski z Archiwum Akt Nowych.
– Wykorzystywano również pomocnicze oddziały osób narodowości ukraińskiej, rosyjskiej… Oni również brali udział w mordowaniu ludności cywilnej – podkreślał gość programu. – Etniczni Niemcy dokonywali gwałtów. Sami Niemcy uznali, że pewne jednostki przekroczyły pewne granice, co świadczy o skali barbarzyństwa.
Liczba ofiar rzezi Woli? – Szacunki wahają się między 30 a 65 tys. ludzi. Ekshumacje dały jakiś pogląd, ale pełnej liczby ofiar nigdy nie poznamy.