Dla „wiceministry” oświaty priorytetem jest „przywracanie języka niemieckiego” dla dzieci z mniejszości narodowej. A polskie dzieci w Niemczech!
Obok wielu innych "priorytetów oświatowych" ekipy Tuska, takich jak likwidacja prac domowych, faktyczna likwidacja lektur oraz zmniejszenie podstawy programowej i kasacja "niebezpiecznie ideologicznego przedmiotu" Historia i Teraźniejszość, zwraca uwagę priorytet dotyczący nauczania języka niemieckiego. Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało o spotkaniu Katarzyny Lubnauer, sprawującej w resorcie funkcję wiceminister z przedstawicielami mniejszości niemieckiej. Jak wskazano, spotkanie dotyczyło m. in. organizacji zajęć i liczby godzin lekcyjnych z języka mniejszości.
"Jednym z naszych priorytetów było, żeby ten język niemiecki przywrócić. To jest też taki gest powracania do normalnych stosunków, jeśli chodzi o mniejszość niemiecką" - powiedziała w czasie spotkania wiceminister Lubnauer.
Spotkanie "ministry" i jej zapowiedzi wzbudziły poruszenie wśród internautów. Przypomnieli oni m. in., że w szkołach niemieckich polskie dzieci nie mogą uczyć się swojego ojczystego języka, a to z tej przyczyny, że Polacy przez władze naszego zachodniego sąsiada nie są uznawani za... mniejszość narodową.
"Mentalność służalcza – odcinek kolejny i niestety nie ostatni… „Jednym z NASZYCH PRIORYTETÓW było, żeby ten język niemiecki przywrócić” – ćwierka @KLubnauer z Platformy. Minister POLSKIEGO rządu. „Powrót do normalnych stosunków”. A nauczanie języka polskiego w Niemczech, którego cały czas nie ma tam na równym poziomie? Oj tam, oj tam… Ostrzegaliśmy, że „für Deutschland” to ich program?", zauważył były wiceminister SZ Paweł Jabłoński.
"„Normalność” w Niemczech to łamanie polsko-niemieckiego traktatu z 17.06.1991 r. Do dziś nie ma w Niemczech ani jednej szkoły z językiem polskim ojczystym. Polskie dzieci w Niemczech nie mogą uczyć się języka ojczystego od 33 lat, a w Polsce niemieckie dzieci mogą. Brak symetrii", napisał Janusz Kowalski.
"A co z mniejszością polską w Niemczech, czy w ramach doprowadzania relacji wzajemnych „do normalności” ustaliła Pani ze stroną niemiecką adekwatne posunięcie wobec naszych obywateli w Niemczech? Bo wydaje się, że tego typu działania powinny być przeprowadzane symetrycznie… wtedy byłoby normalnie. W przeciwnym razie jaki mamy w tym interes, aby Polacy finansowali takie zajęcia?", uzupełnił Rafał Bochenek.
"POLACY ‼️ Czy Wy to widzicie? Mniejszości niemieckiej w Polsce będzie zwiększana ilość godzin niemieckiego a polskim dzieciom w Polsce będzie ograniczana liczba godzin polskiego! Obudźcie się, do cholery!", czytamy z kolei na Twitterze ɐllǝnuɐɯı.
POLACY ‼️
— ɐllǝnuɐɯı (@szef_dywizji) January 21, 2024
Czy Wy to widzicie?
Mniejszości niemieckiej w Polsce będzie zwiększana ilość godzin niemieckiego
a polskim dzieciom w Polsce będzie ograniczana liczba godzin polskiego!
Obudźcie się, do cholery! 😡 pic.twitter.com/ab43sl3Mal