Delegacja Prawa i Sprawiedliwości w Parlamencie Europejskim skierowała list do przewodniczącego PE Martina Schulza. „Pańska wypowiedź wpisuje się w kampanię kwestionowania legitymacji demokratycznie wybranego rządu” – piszą europosłowie PiS.
Pańska wypowiedź o rzekomym "zamachu stanu" w odniesieniu do działania legalnych, demokratycznie wybranych organów centralnej władzy w Polsce, tyleż oburzająca co absurdalna, wpisuje się w kampanię kwestionowania legitymacji demokratycznie wybranego rządu – czytamy w liście europosłów PiS.
Chodzi o wypowiedź Martina Schulza dla niemieckiego radia Deutschlandfunk, w której stwierdził, że ostatnie wydarzenia w Polsce mają charakter "zamachu stanu". Protest w tej sprawie wysłał wczoraj do przewodniczącego PE Syed Kamall, lider frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Dziś przewodniczący PE poinformował, że za swoje słowa przepraszać nie zamierza.
Dlatego w dniu dzisiejszym Ryszard Legutko w imieniu posłów Prawa i Sprawiedliwości wystosował list do Martina Schulza, w którym zdecydowanie krytykuje jego ingerencję w polskie sprawy wewnętrzne.
Chcieliśmy wierzyć, że ta niedopuszczalna wypowiedź wynikała jedynie z niewiedzy, a nie ze złej woli; jednakże dziś potwierdził Pan, że nie zamierza się z niej wycofywać, co oznacza, że raczej zła wola niż niewiedza podyktowała Panu słowa. Pomijając fakt, że nie ma Pan uprawnień, by ingerować w wewnętrzne sprawy konstytucyjne suwerennego państwa, pragniemy Panu uświadomić, że Pański atak jest skierowany w istocie przeciwko tym milionom Polaków, którzy podjęli demokratyczną decyzję o wyborze rządu i opowiedzieli się za jego programem. Taka arogancja nie przynosi Panu chluby, a także fatalnie psuje wizerunek instytucji, której Pan przewodniczy – czytamy w liście.
Europosłowie PiS zaapelowali do Martina Schulza o powstrzymanie się od formułowania wypowiedzi, które przez swój antagonizującym charakter źle służą europejskiej współpracy i podważają zaufanie do Parlamentu Europejskiego.
List został przesłany także do liderów delegacji PO-PSL i SLD w Parlamencie Europejskim z prośbą o jego poparcie również przez inne polskie delegacje.
– Martin Schulz w swoich komentarzach na temat sytuacji w Polsce wykazuje się jawną stronniczością i podgrzewa atmosferę debaty w Polsce. Nie przypominam sobie, by wykazywał się podobną energią, gdy rządząca wcześniej Polską robiła czystkę w mediach publicznych, gdy gnębiła opozycję, gdy starała się podporządkować Trybunał Konstytucyjny jednej partii i gdy uchylała się od wykonania 49 orzeczeń tegoż Trybunału w poprzednich latach – tłumaczy Ryszard Legutko.