Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyroki WSA o uchyleniu ponad 40 zarządzeń wojewody dekomunizujących nazwy ulic w Warszawie. Okazuje się, że tym samym powstał precedens, ponieważ takie postanowienie uderza w zapisy innej ustawy. Paweł Terlecki apeluje o spokojną debatę, jednak sam nie ma wątpliwości: ten wyrok to niezły pasztecik prawny.
W piątek Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyroki WSA o uchyleniu ponad 40 zarządzeń wojewody dekomunizujących nazwy ulic w Warszawie. Instytut Pamięci Narodowej zaapelował do władz stolicy, aby w poczuciu obywatelskiej odpowiedzialności i niezależnie od bieżących sporów politycznych ustąpiły w tej sprawie.
– Cała sprawa wzięła się z faktu, że wbrew przepisom ustawy, rada miasta stołecznego Warszawy, nie wykonała swoich zobowiązań. Pan wojewoda mazowiecki nie miał innego wyjścia. Stanął na straży prawa i wydał swoje zarządzenia. Chcielibyśmy zobaczyć uzasadnienie NSA – rozpoczął były radny miasta stołecznego.
Według NSA Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie prawidłowo uznał, że zarządzenia wojewody o zmianach nazw ulic podjęto z naruszeniem przepisów, a opinie IPN, które były podstawą zarządzeń wojewody, sporządzono w sposób niewłaściwy. Po decyzji NSA prawomocne stały się m.in. uchylenia zmian nazw al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego, ul. Stanisława Wrońskiego na Anny Walentynowicz, Małego Franka na Danuty Siedzikówny „Inki”, Zygmunta Modzelewskiego na Jacka Kaczmarskiego.
Niewystarczające uzasadnienie IPN?
– Jeżeli sąd oparł się tylko na tym, że IPN zbyt lakonicznie zaopiniował ten zabieg, to ociera o absurd. Obecnie powstaje niebezpieczny precedens. Ulice nazwane nazwiskami prominentnych działaczy komunistycznych łamią przepisy innej ustawy. Mamy tutaj niezły pasztecik prawny – mówił o absurdzie jaki powstał po orzeczeniu NSA. – Pan wojewoda powinien poddać orzeczenia analizom. Dopiero wówczas przystąpić do przemyślanych działań na gruncie prawnym. Wyrok sądu jednoznacznie stoi w sprzeczności z zapisami innej ustawy – mówił prawnik.
Terlecki zwrócił uwagę na wymiar symboliczny całego procesu związanego z dekomunizacją ulic. – Prawo i Sprawiedliwość chce przywrócić normalność. Można się spierać politycznie, jednak pewne fakty historyczne są bezdyskusyjne – wskazał. Podkreślił, że działania opozycji zmierzają wyłącznie do "polityki antypis". – Czarna propaganda musi trwać, a nuż coś się przylepi – dodał.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!