– Skromne wahnięcia jednak mogą wystąpić na skutek konkretnych zachowań, odpowiedzi podczas samej debaty – odparł polityk Prawa i Sprawiedliwości prof. Zbigniew Girzyński, odpowiadając na pytanie o istotę dzisiejszej debaty przedwyborczej. Rozmowę poprowadził red. Marcin Bąk.
Dziś przedwyborcza debata w siedzibie Telewizji Polskiej. Udział w niej zadeklarowali przedstawiciele wszystkich pięciu zarejestrowanych komitetów wyborczych. Dzięki uprzejmości TVP, mogą państwo obejrzeć debatę na antenie Telewizji Republika. Start – godz. 20:10.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zapraszamy na przedwyborczą debatę w TV Republika! Start - godz. 20:10
– Znamy słynną debatę z ówczesnym prezydentem Lechem Wałęsą i Aleksandrem Kwaśniewskim. Wystarczy jedynie gest. Niegrzeczne zachowanie ówczesnego prezydenta, nawet jeśli było sprowokowane przez sztab Kwaśniewskiego, spowodowało bodziec podprogowy. Wielu wyborców zmieniło wtedy zdanie – rozpoczął prof. Girzyński.
Wskazał, że „zapewne taka debata nie wpłynie diametralnie na ostateczny wynik wyborczy”. – Skromne wahnięcia jednak mogą wystąpić na skutek konkretnych zachowań, odpowiedzi podczas samej debaty – mówił dalej.
– Jeszcze w poprzedniej kampanii, programy wyborcze odgrywały istotną rolę. Często było drobnostkowo analizowane. To również zasługa Prawa i Sprawiedliwości, które intensywnie przepracowało czasy zasiadania w opozycji. Platforma Obywatelska wówczas nie dysponowała programem – tłumaczył polityk.
Podkreślił, że „z jednej strony PiS wymusiło na innych ugrupowaniach, by pokazywały swoje konkretne rozwiązania, a z drugiej strony te programy nieco się skurczyły, do czterech, pięciu haseł”. – Żyjemy w czasach pop-polityki. Bardziej hasła, wpisy na Twitterze mają znaczący wpływ na rzeczywistość. Za naszym hattrickiem stoi również konkretny, rozbudowany program – dodał.
Jachira kulą u nogi Platformy
– Jak zwykle Schetyna zorientował się za późno, że sam sobie narobił kłopotów. Osoby o mocno ekspresyjnym temperamencie, np. pan Nitras, jest w stanie stwierdzić, że pani Jachira „przegina”. Uważam, że ta pani wywalczy 16 mandatów w Warszawie. Dla siebie i resztę dla Prawa i Sprawiedliwości – podsumował.