Czy zaangażujemy się wojskowo, jeśli UE wyśle do Libii swoich żołnierzy? Czaputowicz wyjaśnia
Unia Europejska będzie monitorować sytuację w Libii i przestrzeganie embarga na dostawy broni do tego kraju - powiedział minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz po unijnej naradzie w Brukseli. Dodał, że ewentualne wysłanie europejskich wojsk do Libii, o czym wspominał szef unijnej dyplomacji, nie jest jeszcze przesądzone.
- Dominował optymizm, pewna nadzieja na wprowadzenie prawa międzynarodowego, przestrzeganie przede wszystkim embarga w handlu bronią, bo to jest głównym problemem w Libii. Miejmy nadzieję, że ten proces pokojowy będzie trwał. Ostrożny optymizm jest i Unia Europejska będzie zaangażowana w monitorowanie sytuacji - powiedział szef MSZ-tu.
Pytany, czy Polska mogłaby się zaangażować wojskowo, jeśli Unia zdecyduje się wysłać do Libii swoich żołnierzy, minister Czaputowicz odpowiedział, że nie to nie jest priorytetowy obszar naszego zaangażowania wojskowego. - Polska koncentruje swoje wysiłki na innych obszarach - Bliski Wschód, Iran, Afganistan, a także Bałkany - dodał minister.
Szef MSZ-tu powiedział, że państwa członkowskie wybierają, czy chcą być obecne bardziej w Afryce, czy na Bliskim Wschodzie. - Nasze zaangażowanie wojskowe, jeśli chodzi o otoczenie Unii Europejskiej jest znaczne i to jest doceniane - powiedział szef MSZ-tu.
Sytuacja w Libii była głównym tematem spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli. Mieli oni omówić wczorajsze rezultaty międzynarodowej konferencji pokojowej na temat Libii, która odbyła się w Berlinie. Jej uczestnicy zobowiązali się do przestrzegania embarga na dostawy broni do Libii i do wstrzymania wsparcia dla obu stron konfliktu. O kontrolę nad Libią rywalizują dwa obozy - premier rządu jedności narodowej Fajiz as-Saradż oraz dowódca antyrządowych wojsk, generał Chalifa Haftar.