Czy te dokumenty okażą się prawdziwą rewolucją w Kościele?
Jeśli te dokumenty okażą się prawdziwe, to będzie to prawdziwa rewolucja w Kościele. Z listu (wciąż nie jest rozstrzygnięta jego autentyczność) papieża Franciszka do regionu duszpasterskiego Buenos Aires wynika, że nie ma innej interpretacji rozdziału 8 „Amoris laetitia” niż ta dopuszczająca osoby rozwiedziony w nowych związkach do spowiedzi i Eucharystii.
Wymianę dokumentów i listów między papieżem Franciszkiem a biskupami z regionu duszpasterskiego Buenos Aires opublikował anonimowy argentyński bloger. Źródłem listów miał być argentyński kapłan. Life Site News po zasięgnięciu opinii swoich informatorów uznało list za autentyczny i postanowiła go opublikować. Stolica Apostolska, a także kuria biskupia w Buenos Aires jednak milczą w tej sprawie.
Początkiem sprawy jest dokument biskupów zatytułowany „Podstawowe kryteria stosowania rozdziału ósmego „Amoris laetitia”, który został przygotowany dla kapłanów. Z dokumentu wynika, że „w złożonych sytuacjach”, gdy para w ponownym związku po rozwodzie nie może uzyskać decyzji o nieważności małżeństwa, kapłan może pójść naprzód i przyznać im możliwość dostępu do Eucharystii. Na jakich zasadach? Kapłan musi dostrzegać, że w tej konkretnej sytuacji istnieją przesłanki, które ograniczają zakres odpowiedzialności i winy, a także gdy osoby zainteresowane uznają, że ich sytuacja może zaszkodzić dzieciom z nowego związku.
Odpowiedzią na ten dokument, a skierowaną do delegata regionu duszpasterskiego na Buenos Aires biskupa Sergío Alfredo Fenoy’a, ma być osobisty list Ojca świętego Franciszka. „Dziękuję za pracę, jaką wykonaliście w tej kwestii: prawdziwy przykład towarzyszenia księżom” - miał w nim napisać Franciszek. „Dokument jest bardzo dobry i dokładnie wyjaśnia rozdział VIII Amoris laetitia. Nie ma innych interpretacji. I jestem pewien, że przyczyni się on do pomnożenia dobra” - miał napisać Franciszek.
Jeśli list ten jest rzeczywiście prawdziwy (a przypomnę, że jego autentyczności, nadal nie potwierdziła Stolica Apostolska), to oznaczać to będzie koniec sporu na temat rozumienia przez samego Franciszka nieostrych i nieprecyzyjnych sformułowań zawartych w rozdziale VIII adhortacji. Jeśli papież list ten napisał, to oczywiście oznacza to, że on sam uznaje, że w pewnych sytuacjach osoby rozwiedzione w ponownych związkach (a zatem odrzucające obraz jedności jakim jest Komunia i łamiące przykazanie „nie cudzołóż”) mogą być dopuszczone do Eucharystii. A inne interpretacje tego dokumentu są jedynie próbami ograniczenia jego rewolucyjnego charakteru.
Inna sprawa, że - jak informuje bloger Wanderer - na spotkaniu, podczas którego argentyńscy księża omawiać mieli te dokumenty obecni byli także prawnik kanoniczny i kard. Mario Poli, metropolita Buenos Aires. Obaj zapewniali, że interpretacja biskupów, którą wspierać ma zmianę praktyki duszpasterskiej, a także podejścia do kwestii Komunii dla osób rozwiedzionych w ponownych związkach, jest niepoprawna. Ich zdaniem udzielenie Komunii św. jest możliwe tylko wówczas, gdy zdecydują się oni na życie we wstrzemięźliwości seksualnej. Takie jest niezmienne nauczanie Kościoła.
Tyle, że – i o tym też warto przypomnieć – nawet jeśli rzeczywiście takie stanowisko zajął Franciszek w przypadku Argentyny, nie musi to nic konkretnego oznaczać w przypadku Polski. A niezmiernie mocno przypomniał o tym arcybiskup Stanisław Gądecki po spotkaniu papieża z polskimi biskupami w Krakowie. Przewodniczący KEP, jak pisało o tym Radio Watykańskie, pytany o kwestię przystępowania do Komunii świętej przez osoby rozwiedzione w ponownych związkach, odpowiedział, że Ojciec Święty wychodzi z założenia, że prawa generalne są trudne do egzekwowania w każdym kraju, dlatego rzuca myśl o decentralizacji, by poszczególne episkopaty mogły z własnej perspektywy podejmować się aplikacji tych papieskich wskazań, ale też, by patrząc na swoją sytuację religijną i kulturową mogły odnosić się do zagadnień, które dotyczą szczegółowych spraw. Hierarcha zauważył, że to, co zostało zawarte w posynodalnej adhortacji, a odnosi się do tej sprawy, jest dużym krokiem naprzód, bo uwzględniono, jak powiedział, „nasze głosy”, które chciały zachować prawdę Ewangelii, to znaczy fakt, że nie można przekroczyć w sposób świadomy i dobrowolny nakazu Chrystusa, który dotyczy rozwodu.
Uważne wczytanie się w tę wypowiedź (a znajduje się ona na stronach Episkopatu Polski CZYTAJ TUTAJ) pozwala zakładać, że ostateczną decyzję, jak aplikować ósmy rozdział w konkretnych Kościołach papież pozostawia biskupom. Decentralizacja oznacza więc także… decentralizację w doktrynie moralnej. I nie da się tej prostej prawdy ani zakrzyczeć, ani przemilczeć! I to niezależnie od tego, czy dokumenty opublikowane przez Life Site News są czy nie są autentyczne.
Tomasz P. Terlikowski
ZOBACZ DOKUMENTY: