Robert N., warszawski adwokat podejrzany w aferze reprywatyzacyjnej, opuścił areszt, ponieważ sąd zgodził się na kaucję. Czy przebywając na wolności, prawnik mógłby wrócić do zawodu i pojawiać się w sali rozpraw? O dziwo, taka możliwość istnieje, bo N. nadal jest adwokatem, choć zawieszonym przez korporację, ale w związku z pobytem w celi. Po pytaniach reportera „GPC” natychmiast zareagowała prokuratura.
Prokuratury w Warszawie i we Wrocławiu prowadzą liczne postępowania, w których podejrzanymi są prawnicy, biznesmeni, miejscy i ministerialni urzędnicy, a ich lista stale się wydłuża. Oczywiście, chodzi o dziką reprywatyzację w Warszawie.
W styczniu zeszłego roku zatrzymano adwokata Roberta N., przez niektórych nazywanego królem reprywatyzacji. Z komunikatu Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu wynikało, że mecenasowi postawiono zarzuty m.in. oszustwa przy reprywatyzacji działki na pl. Defilad i udzielenia korzyści majątkowej znacznej wartości (2,5 mln zł).
Robert N. trafił do aresztu i spędził w nim półtora roku. Ponieważ śledztwo trwa, sądzono, że pozostanie on za kratkami. Równocześnie pojawiły się spekulacje, że poszedł na współpracę z prokuraturą i zostanie potraktowany łagodniej.
Pomimo to informacja z zeszłego tygodnia była zaskoczeniem. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu – rozpatrując zażalenie na postanowienie o dalszym stosowaniu aresztu wobec m.in. Roberta N. – zgodził się na jego uchylenie, ale pod warunkiem wpłacenia sporej kaucji.
„Będzie mógł opuścić areszt, jeśli wpłaci 1 mln zł poręczenia majątkowego. Wówczas zostanie objęty dozorem policyjnym i będzie miał zakaz opuszczania kraju” – tłumaczył PAP sędzia Witold Franckiewicz. Podkreślał, że N. wykazuje „inną postawę procesową” – Możliwe, że w przyszłości będzie mógł skorzystać z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary – dodał.
Pieniądze szybko wpłacono i prawnik wyszedł na wolność. Co najważniejsze, sędzia Franckiewicz nie wspomniał o zakazie wykonywania zawodu lub zawieszeniu.
Sprawdziliśmy wczoraj wykaz warszawskich adwokatów: Robert N. wciąż w nim figuruje, choć w rubryce „niewykonujący zawodu”.
- Został zawieszony przez nasz sąd dyscyplinarny w związku z tymczasowym aresztowaniem – wyjaśnia „GPC” mecenas Michał Fertak, rzecznik Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Skoro areszt uchylono, to czy Robert N. wróci do sali rozpraw jako adwokat? Byłoby to kuriozalne, ale taka możliwość istnieje.
Czytaj więcej w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”.
W piątkowej „Codziennej” znajdziecie program TV, natomiast w weekendowej świetny dodatek „ Niecodzienna Gazeta Polska”.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 9 sierpnia 2018
Polecamy
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/aZVc3oIp3I
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł