Gościem poranka w Telewizji Republika był poseł Zbigniew Gryglas (Porozumienie), który skomentował wiele bieżących tematów. Mówił o rewelacjach „Wyborczej”, komisji ds. VAT oraz tragedii w Gdańsku. - Ja nie pobiegłem rano do kiosku. Z tej chmury nie spadała nawet kropla deszczu – mówił poseł.
Na początku rozmowy poseł Zbigniew Gryglas odniósł się do zapowiadanej „bomby” „Gazety Wyborczej”.
- Ja nie pobiegłem rano do kiosku. Z tej chmury nie spadała nawet kropla deszczu. Dowiadujemy się z taśm, że prezes Kaczyński jest człowiekiem uczciwym i doskonale się zna na procesie inwestycyjnym. Obraz człowieka, który ma dobrą orientację, dużą, szeroką wiedzę na temat o którym mówi. Nie znajduję nic, co mogłoby obciążać prezesa Kaczyńskiego – oznajmił.
Gość Telewizji Republika przekazał, że dowodem na to, że na taśmach żadnych rewelacji nie ma, jest to, że jednym z najczęściej przytaczanych fragmentów z nagrań jest wypowiedź na temat stroju tłumaczki.
- Jedyny efekt jaki udało się osiągnąć „GW” do sprzedaż nakładu. To podejrzewam był główny motyw całej sprawy. Nie dostrzegam tam nic co mogłoby wskazywać na działanie niezgodne z prawem, wręcz przeciwnie, podejście bardzo uczciwe. Życzyłbym sobie takiego partnera w biznesie – stwierdził Gryglas.
Poseł Porozumienia podkreślił, że z nagrań wyłania się obraz człowieka uczciwego, sam prezes Kaczyński, nie używa obraźliwych słów, w przeciwieństwie do taśm PO sprzed kilku lat.
- Tam padały słowa o państwie teoretycznym, załatwieniu interesów, toku postępowań skarbowych dotyczących rodzin posłów. Do tych treści trzeba powrócić – mówił.
Poseł odniósł się także do samej kwestii nagrywania rozmów.
- Mania nagrywania każdego i przez każdego dotknęła nas mocno. My politycy musimy wiedzieć, że w każdej chwili możemy być nagrywani. Ale tu nie padają słowa które mogą kompromitować pana prezesa. Problem jest w zabezpieczeniu. Są ważniejsze tematy rozmów, ważniejsze dla Polski. dobrze by zabezpieczenie było bardziej pewne – stwierdził.