Czy Polska zamknie granice?
Temat ewentualnego zamknięcia granic ma być jednym z tematów, który będzie w agendzie piątkowego spotkania rządowego zespołu zarządzania kryzysowego - poinformował w piątek szef KPRM Michał Dworczyk.
Posiedzenie zespołu ma się rozpocząć po godz. 9.30 i ma być poświęcone ocenie działań służb państwowych podejmowanych dla zapewnienia bezpieczeństwa w stanie zagrożenia epidemicznego.
Dworczyk w Radiu Plus pytany o kwestię ogłoszenia stanu zagrożenia epidemiologicznego w Polsce powiedział, że minister zdrowia wyda w piątek rozporządzenie, w którym "skorzysta zapewne z części uprawnień, na które pozwala wprowadzenie stanu epidemii bądź stanu zagrożenia epidemią".
Jak oświadczył decyzje te będą oparte o rekomendacje lekarzy i wirusologów. Dopytywany z jakich uprawnień skorzysta szef MZ, Dworczyk zaznaczył, że należy poczekać do konferencji ministra i premiera. "Przedstawimy dokładne informację. Na pewno nie będzie ograniczeń typu nałożenie kwarantanny strefowej, że jakieś miasto, gmina zostanie objęte kwarantanną; nie ma takich przesłanek, nie ma takich potrzeb dzisiaj" - zapewnił.
Dworczyk pytany o ewentualne decyzje dotyczące zamykania granic - tak jak to robią niektóre kraje europejskie - stwierdził: "analizujemy wszystkie rozwiązania dzisiaj". "Odpowiedzialny rząd, który myśli nie tylko o tym co jest tu i teraz tylko o potencjalnym rozwoju sytuacji w najbliższych dniach musi analizować wszystkie scenariusze" - zaznaczył. "Te decyzje będą właśnie na forum rządowego zespołu zarządzania kryzysowego i potem będziemy je komunikować" - mówił szef KPRM.
Dopytywany czy na piątkowym posiedzeniu zespołu będzie dyskutowany temat zamknięcia granic powiedział: "na pewno będzie to jeden z tematów, który będzie w agendzie dzisiejszego spotkania".
Minister pytany o ewentualne przesunięcie terminu majowych wyborów prezydenckich odparł, że aby to się stało musiał by być wprowadzony jeden ze stanów nadzwyczajnych. "Na razie w ocenie rządu nie ma przesłanek, aby wprowadzać którykolwiek z tych stanów" - oznajmił.
"Natomiast oczywiście nie można też wykluczyć, że w pewnym momencie sytuacja rozwinie się w takim kierunku, że trzeba będzie wprowadzić jeden ze stanów nadzwyczajnych. Każdy z nich wprowadza się na określony czas i potem od ustania stanu nadzwyczajnego musi minąć co najmniej 90 dni, aby mogły być przeprowadzone wybory" - wskazał.
W piątek rano resort zdrowia potwierdził kolejne 7 przypadków zarażenia koronawirusem - dotyczą one Leżajska, Lublina, Wrocławia, Łodzi. W związku z tym liczba chorych wzrosła do 58. Jedna z zakażonych osób zmarła.
Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.