Od jakiegoś czasu nie ma dnia bez niepokojących informacji płynących z granicy polsko-białoruskiej. Reżim Łukaszenki zdaje się przekraczać ostatnie granice napięcia pomiędzy dwoma państwami. Wczorajsze doniesienia o wtargnięciu na terytorium Polski trzech umundurowanych, uzbrojonych w broń długą Białorusinów napawają coraz większym niepokojem. Czy Białoruś zmierza do wojny?
W nocy z poniedziałku na wtorek w okolicy miejscowości Białowieża granicę z Rzeczpospolitą nielegalnie przekroczył pododdział wojsk białoruskich. Tym samym doszło do pogwałcenia prawa międzynarodowego poprzez naruszenie integralności terytorialnej państwa polskiego, o czym mówi Art. 2 Karty Narodów Zjednoczonych.
Kolejna prowokacja! We wtorek w nocy (2 listopada o godz. 1:45) polscy żołnierze zauważyli na terytorium RP trzy umundurowane osoby, z bronią długą.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 3, 2021
Po próbie nawiązania kontaktu przez polski patrol, nieznane osoby przeładowały broń, a potem oddaliły się w kierunku Białorusi.
W poniedziałek miała miejsce kolejna próba sforsowania granicy przez migrantów, o czym pisaliśmy tutaj. Około 50 osób próbowało zniszczyć ogrodzenie z drutu kolczastego i rzucało kamieniami w polskich funkcjonariuszy. Uszkodzeniu uległ pojazd służbowy mundurowych. Rzecznik KWP w Białymstoku Tomasz Krupa stwierdził, że w trakcie interwencji nie działała ani telefonia komórkowa, ani łączność radiowa, co może wskazywać na działania strony białoruskiej, która przerwała łączność.
W miniony weekend na granicy ???????????????? zanotowaliśmy kilka kolejnych przypadków agresywnego zachowania migrantów w stosunku do funkcjonariuszy SG, żołnierzy WP oraz policjantów. Na szczęście tym razem ucierpiał "tylko" pojazd służbowy.#TrzymamyStraż pic.twitter.com/OPr4pRSXA2
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 2, 2021
W kierunku polskich żołnierzy regularnie padają ślepe strzały oddawane przez białoruskich funkcjonariuszy, o czym informuje Straż Graniczna. Na jej oficjalnym Twitterze codziennie możemy znaleźć filmiki z nadzorowanych przez białoruskie służby prób forsowania granicy przez migrantów.
????@Straz_Graniczna: Patrol białoruski oddal strzały w kierunku żołnierzy WP @MON_GOV_PL #wieszwięcej pic.twitter.com/WsVmy6ogyk
— tvp.info ???????? (@tvp_info) October 8, 2021
Potwierdzam! W pasie przygranicznym z Polską identyfikowani są żołnierze m. in. jednostek powietrzno-desantowych, służby do zadań specjalnych PKG RB, czy OMONU. Niektórzy żołnierze dysponują m. in. karabinami snajperskimi. 1/2 https://t.co/bqJZQxsz4d
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) September 22, 2021
„Białoruś zmierza do sprowokowania wymiany ognia”
Idące w coraz gorszą stronę prowokacje strony białoruskiej niosą za sobą pytania o cel takich działań. Czy Białoruś dąży jedynie do destabilizacji sytuacji politycznej w krajach UE? A może swoimi działaniami próbuje doprowadzić do wojny? Jaki związek z tą sprawą może mieć prezydent Rosji Władimir Putin? O zdanie zapytaliśmy politologa Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego.
- Działania strony białoruskiej mogą prowadzić do wojny, choć nie sądzę, żeby to nastąpiło w tym momencie. Uważam, że obecnie mamy do czynienia z testowaniem procedur reakcji państw poddanych temu naciskowi. Wyniki tych testów mogą być wkorzystane do planów operacji bojowej, która zostanie uruchomiona, gdy zostanie uznana za optymalną z punktu widzenia Rosji. Łukaszenka wykonuje jedynie działania usługowe - powiedział dla portalu TV Republika Przemysław Żurawski vel Grajewski.
- Łukaszenka próbuje zrzucić odpowiedzialność za bunt wewnętrzny Białorusinów na czynniki zewnętrzne, w tym przypadku na Polskę i Litwę. Do tego dochodzi interes polityczny Rosji, w postaci stworzenia psychologicznego narzędzia presji na sąsiadów pod hasłem: bójcie się mnie i róbcie co chcę, bo inaczej zrobię wam wojnę - stwierdził.
- Ze strony USA i UE nieustannie płyną oznaki słabości. Reakcja zachodu i zachodzące tam w wyniku działań Rosji procesy wpływają na planowanie dalszych działań - powiedział.
- Sytuacja jest bardzo niebezpieczna. Białoruś działaniami typu oddawanie ślepych strzałów w stronę polskich żołnierzy, zmierza do sprowokowania wymiany ognia i wywołania konfliktu, oskarżając Polskę o jego rozpoczęcie - stwierdził.