– Dziś w tych działaniach KOD-u widzę pewną zbieżność i kontynuację. Widzę na ich demonstracjach dokładnie te same osoby, które kiedyś przychodziły dokuczać osobom modlącym się – powiedziała dla Telewizji Republika Anita Czerwińska (PiS).
– Wielokrotnie rozmawiałam z ludźmi i tłumaczyłam jakie są intencje postawienia krzyża. Okazało się, że ludzie są dezinformowani ws. krzyża. Tam się toczyła debata. Rozmowa oczyszczająca jest bardzo potrzebna. Z czasem nie spodobało się najwidoczniej komuś, że powstaje wspólnota. Nie podobało się to, że rozmowy odbywają się w kulturalny sposób. Pojawiły się osoby, które zaczęły dokuczać osobom modlącym się. Bywało, że tabuny agresywnych ludzi zachowywały się w bardzo natarczywy sposób. Była grupa osób, która bywała tam stale, choćby pan Zbigniew S. Uderzył mnie jego styl mówienia, który przypominał Jerzego Urbana. Podgrzewał atmosferę, był osobą, która monitorowała sytuację. Pilnował, aby to napięcie nie opadło – mówiła Czerwińska.
– O ile niczego dobrego po Zbigniewie S. bym się nie spodziewała, to jestem zaskoczona decyzją sądu. Bardzo często ludziom uczciwym i ubogim sąd nie przyznaje zwrotów kosztów, a jemu przyznał. To jest bulwersujące. To nie jest trafna decyzja sądu – zaznaczyła.
"To jest reaktywacja!"
– Tam powstał Ruch Palikota. Dziś w tych działaniach KOD-u widzę pewną zbieżność i kontynuację. Widzę na ich demonstracjach dokładnie te same osoby, które przychodziły dokuczać osobom modlącym się. To jest reaktywacja! Kiedy rozmawiałam z jedną z osób, która podjęła się organizowania zakłócania miesięcznic. Zaskoczyło mnie, że ta osoba kompletnie nie zna Warszawy, nie była w stanie palcem na mapie wskazać miejsce, gdzie chce to wydarzenie zorganizować – powiedziała.
"Sfabrykowano ohydne kłamstwo"
– To się rozpoczęło po przegranych przez PO wyborach, trzeba to ze sobą łączyć! To są ludzie, którzy mają demonstrować na ulicy i podtrzymywać temperaturę. Przypominam, że jednym z postulatów grupy, która zakłóca nasze zgromadzenia to, zakaz ekshumacji. To wyjątkowy tupet. To rodzinom tych ofiar trzeba zostawić tę ocenę. Prokuratura decydowała w tej sprawie, a jeśli chcemy to oceniać, to mają do tego prawo tylko najbliżsi. Trudno mi powiedzieć czy coś się będzie odbywało na Krakowskim Przedmieściu, ale musimy pamiętać, że nasze życie po „Smoleńsku” nigdy nie będzie takie samo. Zawsze będziemy naznaczeni przez tę datę. To jest wyjątkowa żałoba, bez precedensu. Rodziny nie mają pewności godnego pochówku. Dopiero dziś mogą to sprawdzić. Bo wiemy, że miały miejsca sytuację, że ciała były bezczeszczone – podkreśliła.
– Sfabrykowano ohydne kłamstwo o gen. Błasiku. Była to próba splamienia jego honoru. Uczyniono ogromną krzywdę jego rodzinie, którzy musieli zmagać się z tym kłamstwem i bronić jego dobrego imienia – dodała.