Czartoryski: W smoleńskim błocie upadło państwo polskie i służby bezpieczeństwa
-- Po katastrofie smoleńskiej bardzo wielu polityków oceniało działalność polskich służb. Mówiono, że są w całkowitym upadku. Weźmy za przykład BOR, wiemy co się z nim stało. ABW także było zamieszane w różne najdziwniejsze sprawy. Te służby są w fatalnym stanie – powiedział na antenie Telewizji Republika Arkadiusz Czartoryski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
– Należy postawić pytanie: czy służby bezpieczeństwa nie informują premiera o zagrożeniach, czy to premier lekceważy sygnały, jak te dochodzące do niego od Marka Belki ws. Amber Gold? – zastanawiał się Czartoryski.
Z ironią odnosi się także do postępowania służb, które jego zdaniem reagują tylko wtedy, gdy nie jest to konieczne.
– Czasami, ku mojemu zdziwieniu, mamy takie sytuacje, jak najazd prokuratury na cmentarz przy ul. Wałbrzyskiej w Warszawie i aresztowanie "trumienek" prof. Szwagrzyka. Wtedy okazuje się, że potrafią się oni błyskawicznie zjawić – uznał Czartoryski.
Według posła PiS w szczególnym niebezpieczeństwie w Polsce jest energetyka.
– Mamy sytuację bardzo niebezpieczną, bo nie wiemy, co stanie się z bezpieczeństwem energetycznym, jeśli uzależnimy się od rosyjskiego dostawcy gazu – stwierdził. – Kilka lat temu Platforma zmieniła przepisy dot. dostępu posłów do informacji na temat tego, co dzieje się w spółkach skarbu państwa. Polska jest dużym konsumentem energii i gazu. Duże zakłady to bardzo łakomy kąsek – dodał poseł PiS.
Układ trzyma się na Donaldzie Tusku
Czartoryski twierdzi, że PO to partia fasadowa.
– Polityka Platformy od wielu lat opiera się na bajerowaniu i PR. Wmawiają, że to rząd, który ma wielkie znaczenie w UE. Tymczasem to, co się dzieje w UE, jest dla Polski niekorzystne, jak choćby wybór Junckera na przewodniczącego KE, bo to przeciwnik niezależności podatkowej Polski. Platforma przyłożyła się do tego wyboru – mówił.
Zastanawia się również co by było, gdyby Tusk dostał propozycję objęcia ważnej funkcji w UE, a marszałek Ewa Kopacz zostałaby nową szefową Platformy.
– Donald Tusk trzyma cały układ, to wiemy z taśm. Nawet, gdyby miał zrezygnować z funkcji premiera, to pani Ewa Kopacz, jego prawa ręka, wszystkie ruchy uzgadnia z Tuskiem. Ona się nim inspiruje, więc gdyby miała go zastąpić, to byłoby to tylko przedłużenie polityki Tuska – uznał. – Jest spacyfikowana przez niego, a więc w partii nic by się nie zmieniło – dodaje.
Zwraca także uwagę na taśmy, które nie zostały opublikowane w tygodniku "Wprost".
– Pamiętajmy, że są jeszcze taśmy Bieńkowskiej, Kulczyka, prezesa NiK, których nie znamy, a są kluczowe. Tusk ma to pod kontrolą, panuje na całym systemem i trzyma ten układ – podsumował Czartoryski.