Do rządu Ukrainy dostały się trzy partie, które opowiadają się za wejściem Ukrainy do NATO. To jest sygnał, że Ukraina dokonała wyboru strategicznego. Komuniści po raz pierwszy nie weszli do rządu, Ukraińcy porzucili komunizm i wybrali Zachód – mówił na antenie Telewizji Republika Ryszard Czarnecki europoseł PiS, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Czarnecki zaznaczył, że wysoki wynik partii Arsenija Jaceniuka jest zaskakujący, ponieważ odbiega silnie od przedwyborczych sondaży.
– Jeszcze niedawno partia Jaceniuka była notowana nawet na czwartym miejscu, balansowała na granicy progu wyborczego, a w zasadzie wygrała te wybory ex aequo z partią Poroszenki – zauważył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przedwczesna radość Poroszenki?
Podkreślał również, że polityków różni przede wszystkim stosunek do Rosji.
– Jacniuk na pytanie, co go różni od Poroszenki, mówił, że stosunek do Rosji, jego podejście jest bardziej twarde, niż Poroszenki – mówił.
Czarnecki zwrócił uwagę na to, że fatalna sytuacja gospodarcza Ukrainy może skierować złe nastroje społeczne w stronę nowego rządu.
– Ukraina jest w stanie ruiny gospodarczej, trzymam kciuki za to, żeby nie pojawiły się szybko protesty przeciw obecnej władzy – stwierdził.
Rulewski: Możemy mówić o przegranej Poroszenki
– To prawda, że Jaceniuk zdobył dobry wynik, ale możemy mówić o przegranej Poroszenki – uznał senator PO Jan Rulewski.
Stwierdził również, że nie znikają podziały na Ukrainie. – Ukraina nadal jest podzielna. Jest obóz Jaceniuka – twardy, bojowy oraz obóz Poroszenki – dążący do politycznego rozwiązywania konfliktu z Rosją – zauważył.
– Deklaracja Rosji jest rzeczywista, ale to nie znaczy, że szczera – stwierdził. – To wynik presji całego świata. Zachód przydusił sankcjami Rosję, więc musi ona zaakceptować wyniki tych wyborów – dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: