Gośćmi redaktora naczelnego „Gazety Polskiej”, Tomasza Sakiewicza w programie „Polityczna kawa” na antenie Telewizji Republika byli dziś: europoseł Ryszard Czarnecki (PiS) oraz poseł Jarosław Sachajko (Koalicja Polska PSL-Kukiz’15).
Na początek prowadzący poruszył kwestię ingerencji obcego kapitału w kampanię wyborczą w Polsce. W tym kontekście rozmówcy komentowali piątkowe wydanie „Faktu”, uderzające w prezydenta Andrzeja Dudę w związku z ułaskawieniem mężczyzny, który wykorzystywał seksualnie małoletnią wówczas córkę. Ułaskawienie dotyczyło jedynie zakazu zbliżania się do ofiary, która – od lat pełnoletnia – sama zwróciła się do głowy państwa o pomoc.
– W Parlamencie Europejskim powstaje specjalna grupa, która ma zająć się dezinformacją, fake-newsami. Jak widać, mamy już materiał do pochylenia się nad nim, wzięcia go pod lupę. Nie jest możliwe, aby kapitał obcy aż tak ingerował w kampanię. A jeżeli było takie podejrzenie w przypadku kampanii amerykańskiej i Rosji, to wiadomo, co się działo, jak było to analizowane- ocenił europoseł Ryszard Czarnecki.
– Tutaj natomiast mamy ewidentnie do czynienia z próbą wspierania jednego kandydata z jednoczesną próbą zohydzenia, wdeptania w ziemię drugiego kandydata, co jest niedopuszczalne, zasługuje na absolutne moralne potępienie- dodał.
– Musimy być stanowczy w pewnych kwestiach. Wprowadzenie dotkliwych kar za tego typu manipulacje byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem- stwierdził z kolei poseł Jarosław Sachajko.
Redaktor Sakiewicz pytał również o samą decyzję o ułaskawieniu mężczyzny.
– Dla mnie jest rzeczą oczywistą, że decyduje rodzina. Ofiara i jej rodzina. Co innego, gdyby chodziło o ułaskawienie pedofila tak, aby nie odbył on kary, w trakcie jego działania, ale czegoś takiego prezydent Duda nigdy by nie zrobił. W tej sprawie prezydent podjął decyzję właściwą. Możemy dyskutować, czy taktycznie lepiej by było, gdyby zrobił to w sierpniu czy pod koniec lipca, ale atakowanie prezydenta jest niewłaściwe- odpowiedział Czarnecki.
Kolejnym tematem była szarpanina posła Nitrasa z wiceministrem Kaletą, a w tym kontekście – obecny poziom debaty publicznej w Polsce.
– To zachowanie było absolutnie żenujące, niegodne posła. Gdyby była jakaś odmiana jednomandatowych okręgów wyborczych, tacy posłowie nie dostawaliby się do parlamentu. Bo to nie jest działanie dla naszego dobra wspólnego, ale po prostu pajacowanie i mam nadzieję, że komisja etyki jak najszybciej się tym zajmie- stwierdził Sachajko.
– Mamy zdziczenie polityki, a wszystko dlatego, że obaj kandydaci unikają publicznych debat. Mamy cykl konferencji, na których kandydaci nakręcają się wzajemnie na siebie, nie podejmują merytorycznej dyskusji. A wszystkie te rzeczy powinny być merytorycznie wyjaśnione w studiu i nie mielibyśmy wtedy do czynienia z tą żenadą- ocenił polityk Koalicji Polskiej.
– Pan Nitras jest chamem i brutalem, pokazuje to od dawna i w ogóle nie ma co szukać okoliczności łagodzących. To, czy debat było za mało, czy za dużo, nie może być to jednak dla pana Nitrasa i jemu podobnych zielone światło do używania przemocy- podkreślił europoseł Czarnecki.
– Wiceminister Kaleta nie dał się sprowokować, bo być może gdyby tę rękę odgarnął, to doszłoby do regularnej bójki i może właśnie o to panu Nitrasowi chodziło.
– Zachowanie posła Nitrasa było wielokrotnie dość niekonwencjonalne. Wcześniej słynął z tego, że dokonywał jakichś „rewizji” cudzych rzeczy i toreb. Tolerowanie tego typu sytuacji jest jakby przyzwoleniem na postępującą, coraz większą przemoc. Nie dziwmy się, jeśli dziś poseł Nitras obejmie, zatrzyma, stłamsi wiceministra, a jutro zwolennicy pana Nitrasa i pana Trzaskowskiego będą regularnie bili zwolenników prezydenta Dudy- dodał.
– Pani marszałek Witek nie powinna mieć tutaj miękkiego serca. Na miejscu ministra Kalety wniósłbym również sprawę do prokuratury, bo tu rzeczywiście, od rzemyczka do koziczka, jeżeli nie ukarze się takiego kogoś, to będzie coraz większa skala tej przemocy- wskazał Czarnecki.
– Zabrakło mi tutaj zdecydowanego potępienia ze strony pana Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy wie, że mu się to opłaca, że Nitras robi to dla niego. Niestety, z drugiej strony człowiek, który cały czas mówi o budowaniu wspólnoty, jedności, toleruje przemoc wśród swoich działaczy. Hipokryzja bije po oczach- ocenił eurodeputowany PiS.