Doskonale pamiętamy samochody, które wiozły zwłoki naszych bohaterów po katastrofie w Smoleńsku. Samo przez się nasuwa się porównanie tych dwóch tragedii, ich wspólny mianownik jest pisany cyrylicą – jest nim Rosja – mówił na antenie Telewizji Republika Ryszard Czarnecki.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że Putin stosuje obecnie podobne techniki do tych, którymi posługiwał się podczas katastrofy smoleńskiej.
– Putin ponownie próbował manipulować przy śledztwie. Podobnie było w 2010 roku, kiedy obserwowaliśmy grę Putina, szkoda, że do tej gry dal się włączyć rząd Donalda Tuska, który oddał mu śledztwo – stwierdził.
Zdaniem Czarneckiego, zachowanie Rosji powinno dać do myślenia dziennikarzom, którzy z taką łatwością przytakiwali oficjalnym doniesieniom w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem.
– To jest asumpt dla dziennikarzy, którzy starali się wmawiać, że ze śledztwem smoleńskim jest wszystko ok – uznał.
Jacek Żalek z Klubu Poselskiego Solidarna Polska również uznał, że nie sposób nie dostrzec podobieństwa między tymi tragediami.
– Skojarzenia są oczywiste – już poprzez sam fakt kłamstw i manipulacji – stwierdził.
Podkreślił przy tym, że Rosja potrafi doskonale posługiwać się technikami manipulacji.
– Rosji udało się podzielić opinię publiczną, co do przyczyn tej katastrofy i jej skutków – mówił.
Z kolei Henryk Smolarz z Polskiego Stronnictwa Ludowego uznał, ze obecne działania Rosji pokazują, z jakimi trudnościami musiał się zmagać rząd podczas katastrofy polskiego samolotu.
– Ta sytuacja tłumaczy, jaki my mieliśmy problem z właściwym prowadzeniem tego śledztwa.
Takie same problemy pojawiają się dzisiaj – mówił. – Ciągłe problemy z dostępem do wraku, kłopoty z przejęciem śledztwa – tłumaczył.
Przyznał również, że podczas śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej można było postąpić inaczej.
– Może trzeba było przy Smoleńsku prowadzić inne działania – zastanawiał się.