Jak poinformował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, stołeczni radni Koalicji Obywatelskiej nie zgodzą się na nadanie jednej z warszawskich ulic imienia śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Utworzenie, a raczej przywrócenie w Warszawie ulicy imienia prezydenta Kaczyńskiego włodarz stolicy zapowiadał wielokrotnie – m.in. przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 r., później przed prezydenckimi.
W rozmowie z Radiem Zet Trzaskowski był pytany o postęp prac w tym kierunku. Prezydent stolicy podkreślił, że rozpoczął rozmowy z radnymi, jednak na dziś otrzymuje sygnały, że zgody raczej nie będzie.
– Zacząłem rozmowy z radnymi, dlatego że to oni podejmują decyzję i niestety na razie mam sygnały takie, że nie będzie zgody radnych dzisiaj - w momencie, kiedy są pałowane kobiety na ulicach - na to, żeby wyciągać rękę w stosunku do tych, którzy się w ten sposób zachowują – podkreślił polityk.
– Rozumiem, że dzisiaj, w tej atmosferze, byłoby to kontrowersyjne. Ale będę na ten temat rozmawiał – deklaruje prezydent Warszawy.
Cóż, Rafał Trzaskowski pokazał, że jest nieodrodnym synem partii, z której się wywodzi. Przed wyborami był w stanie obiecać niemal wszystko - "uśmiechał się" do wyborców PiS, obiecując ulicę Lecha Kaczyńskiego, do narodowców - przekonując, że jest gotów iść w Marszu Niepodległości. Nie przeprowadził się z warszawskiego ratusza do Pałacu Prezydenckiego, obietnic też nie spełnił.