Co się stało z aneksem do raportu WSI? Macierewicz: Do 10 kwietnia 2010 roku był w sejfie prezydenta. Mam nadzieję, że wciąż istnieje
Czy raport WSI istnieje tego nie wiem. Wiem, że istniał do 10 kwietnia 2010 roku, istniał też do momentu objęcia Pałacu Prezydenckiego przez Bronisława Komorowskiego. Co się z nim stało później – trudno powiedzieć. Istnieje wiele spekulacji, podobno mieli go oglądać dawni koledzy z WSI – mówił w Telewizji Republika Antoni Macierewicz.
– Liczę na to, ze rzeczywiście istnieje, bo istniał tylko w jednym egzemplarzu, wszystkie kopie, poza prezydenckim egzemplarzem, zgodnie z przepisami, zostały zniszczone – tłumaczył, zaznaczając, że za zniszczenie takiego dokumentu grożą dotkliwe konsekwencje prawne. – Gdyby się okazało, że dokument już nie istnieje, to sankcje prawne na osoby, które tego nie dopilnowały są bardzo surowe – podkreślał.
Antoni Macierewicz informował, że w jego odczuciu wszystkie warunki, które należy spełnić, aby raport mógł zostać opublikowany, zostały już spełnione.
– Jedyny warunek, jaki doszedł to orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2008 roku, które nakłada szereg warunków, aby taka publikacja była możliwa. Staraliśmy się te warunki spełnić i dlatego przesuwał się termin publikacji, aż do czasu tragicznej śmierci śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego – stwierdził. – Te warunki dotyczą skali nazwisk podanych do informacji publicznej – zaznaczył.
Zdaniem Macierewicza, ustawa umożliwia dalsze tworzenie raportów w tym zakresie, w związku z czym aneks, w którego posiadanie wszedł po śmierci Lecha Kaczyńskiego Bronisław Komorowski nie musi być ostatnim. – Ustawa nadal obowiązuje, a zakłada, że raport może być uzupełniany. Ten aneks, który leży w sejmie pana prezydenta, a mam nadzieję, że tam leży, nie musi być ostatni – uznał.
Macierewicz odniósł się również, do głosowania w sprawie rozwiązania WSI, kiedy to wszyscy politycy Platformy Obywatelskiej poza Bronisławem Komorowskim poparli takie rozwiązanie.
– Platforma Obywatelska, poza Bronisławem Komorowskim, głosowała za rozwiązaniem WSI, ale wartość tego głosowania była taka sama, jak wartość projektu emerytalnego, który Bronisław Komorowskiego zaproponował kilka dni przed drugą turą wyborów – stwierdził. – Od początku zakładali, że albo do tego nie dojdzie, albo zrobią wszystko, żeby do tego nie doszło i dali temu wyraz zaraz po objęciu rządów – tłumaczył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Incydent na spotkaniu Komorowskiego w Toruniu. "WSI", "Pro Civili"