Co Trzaskowski proponuje rolnikom? Kołodziejczak tego nie wie, ale... i tak obrzuca stekiem wyzwisk Nawrockiego

Dopiero przed tygodniem Rafał Trzaskowski przypomniał sobie o polskiej wsi i gościł w Niecieczy. Niewiele przy tym powiedział o jej problemach i tym, jak im przeciwdziałać. Wspomniał o tym, że należy odrzucić unijną umowę z krajami Mercosuru i że rozmawiał o tym z premierem Francji. Aby ratować sytuację, w sukurs Trzaskowskiemu przychodzi wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak - w najbardziej naturalny dla siebie sposób - obrzucając Karola Nawrockiego stekiem wyzwisk.
- Jeśli Karol Nawrocki ma tak walczyć o rolników, jak robił to PiS, to ja dziękuję za taką walkę – stwierdził przed kilkoma dniami Kołodziejczak. - Ja nie mówię kto jak ma żyć i kogo ma wybierać, ale proszę w tym wszystkim o rozsądek i o umiejętność spojrzenia do tyłu, żeby znów nie mówili publicyści, dziennikarze, że rolnicy mają syndrom sztokholmski i wracają do swojego oprawcy - powiedział Kołodziejczak na briefingu prasowym, podczas którego określił mianem "alfonsa" i "bramkarza z klubu".