– Ruch Kontroli Wyborów już rok temu złożył propozycję kompleksowych zmian w systemie wyborczym. Nazwaliśmy to koncepcją systemu wyborczego Ruchu Kontroli Wyborów. Przedłożyliśmy ten dokument najwyższym władzom Rzeczpospolitej. Niestety żadnej formalnej odpowiedzi nie otrzymaliśmy, natomiast z satysfakcją przyjęliśmy, że częściową odpowiedzią na ten pomysł jest projekt zmian w systemie wyborczym – mówił w programie „Otwartym Tekstem” Tomasz Cioska z Ruchu Kontroli Wyborów.
Jaka była odpowiedź rządu? – Znaczna część naszych postulatów została uwzględniona. Ważną rzeczą jest udział czynnika wyborczego w obserwacji wyborów. Po pierwsze to zagwarantowanie praw mężów zaufania na wszystkich szczeblach procesu wyborczego i na wszystkich jego etapach. To niezwykle istotne. Druga kwestia o ogromnym znaczeniu to wprowadzenie karalności naruszeń tego prawa. Jeśli ktoś będzie odbierał mężom zaufania, ograniczał ich dostęp do procesu wyborczego będzie surowo karany. Przewidziana kara to nawet dwa lata więzienia. Istotna sprawa to obserwatorzy społeczni, organizacje społeczne, które mają prawo, w mniejszym stopniu niż mężowie zaufania, brać udział w procesach wyborczych. Mamy możliwość dopuszczenia czynnika społecznego do oglądu tego co dzieje się w komisjach wyborczych. Za pozytywne uważamy rozdzielenie zbierania głosów od głosów liczenia. Nie jest to do końca spełnienie naszego postulatu, bo chcieliśmy, żeby głosy były liczone na wyższym szczeblu, w okręgach. Wnioskodawcy zaproponowali, żeby komisja była podzielona w obwodach na dwie części – zbierające i liczące głosy. To krok w dobrym kierunku, ale uważamy ze względów ekonomicznych, że lepiej by te głosy były liczone w okręgach – dodał Tomasz Cioska.
"Zmiany pozytywne, które dzieją się na naszych oczach ma wprowadzać stary skład PKW"
Jakie jeszcze pozytywne zmiany możemy odnotować? – Z rzeczy pozytywnych, które można obserwować w trakcie procedowania tej ustawy jest docenienie powołania Korpusu Wyborczego. To istotna, idąca w dobrym kierunku zmiana. Powołanie 400 komisarzy wyborczych, którzy wywodzić się będą nie tylko z środowisk sędziowskich to dobry znak tego, że otwiera się formacja urzędników państwowych, którzy mamy nadzieję, że zadbają o prawidłowy przebieg procesu wyborczego. Uważam, że nie doceniona została kwestia Krajowego Biura Wyborczego i Państwowej Komisji Wyborczej. Tutaj nadal obdarza się gigantycznym zaufaniem organ nazwany PKW, który powoływany jest wyłącznie z grona sędziowskiego, także wedle nowego pomysłu. Nie uznano naszego postulatu, żeby otworzyć te grono na kandydatów rekomendowanych przez partie polityczne, po to by stworzyć grupę wzajemnie kontrolujących się urzędników. Na dodatek przepisy związane z PKW są prolongowane do 2019 r. Zmiany pozytywne, które dzieją się na naszych oczach ma wprowadzać stary skład PKW. Skład ten był powołany ad hoc bo kompromitacji komisji w 2014 r. W ciągu kilku dni Bronisław Komorowski powołał skład komisji. Wystąpienie sędziego Hermelińskiego w Sejmie wskazywało, że nie ma on chęci, woli, możliwości przeprowadzenia gruntownych zmian zachodzących według nowego prawa wyborczego. To niepokojące, oparcie się na starym korpusie sędziowskim w sytuacji kiedy oczekuje się daleko idących zmian, w sytuacji dystansu wobec zmian pana sędziego, dla mnie to zły znak – zakończyła Hanna Dobrowolska z Ruchu Kontroli Wyborów.