Gościem Telewizji Republika w programie FAKTY 10/04/2010 był Chris Cieszewski, Warnell School of Forestry and Natural Resources, University of Georgia.
– Prace nad katastrofą smoleńską rozpocząłem całkiem przypadkiem. Byłem zaskoczony brakiem zainteresowania, informacji i odpowiedziami, które z punktu widzenia myślącego człowieka były co najmniej dziwne. Takim przykładem były komentarze, że był to wypadek, a fakt, że Rosjanie nie chcą oddać wraku, ciągła dezinformacja itp. to chęć skłócania Polaków i nie ma nic wspólnego z przebiegiem katastrofy. Ludzie nie łączyli tego, że jeśli ktoś ukrywa dowody, to te fakty nie są takie, jak je przedstawia - mówił na antenie Telewizji Republika Cieszewski.
– W pewnym momencie spotkałem się z prof. Witakowskim, który wprowadził mnie w cały temat i przedstawił mi konkretne dokumenty – tłumaczył.
– Widząc duże zaangażowanie wielu ludzi moje zainteresowanie rosło - wyjaśnił.
CZY POLSCY NAUKOWCY BALI SIĘ DOTYKĄC KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ?
– W ogóle naukowcy z różnych instytucji się bali. Nawet na mojej uczelni współpracowało ze mną wcześniej kilka profesorów i jak się dowiedzieli o mojej pracy na rzecz katastrofy smoleńskiej to wycofali się z tego natychmiast - mówił.
– Byli również naukowcy, którzy z dużym zaangażowaniem działali i angażowali się – bardzo często narażając się - podkreślił.
JAK WYGLĄDAŁ ATAK NA PANA?
– Byli ludzie, którzy pisali maile do dziekana, zdarzały się również wiadomości do prezydenta. (…) Niektóre osoby z pewnością robiły to zawodowo. Była jedna osoba, która podpisywała się „Pieniążek”. Jakaś kanalia wypisywała same paszkwile na mój temat i profesora Nowaczyka - relacjonował nam Cieszewski.
– Ten człowiek był ewidentnie psychopatą albo płatnym agentem. Te ataki już wygasły. Na mnie te nagonki były skoncentrowane i zsynchronizowane z rzeczami, które powodowały największe zainteresowanie - mówił.
– To wszystko było tak brudne i stalinowskie, że wolałem być ponad tym i nie dochodzić pewnych rzeczy - zaznaczył.
– Z czasem ataki na mnie wygasły i przeniosły się na inne osoby. W moim przypadku spowodowało to konsekwencje na uniwersytecie. Musiałem zatrudnić prawnika, aby on wyprostował iw wyjaśnił niektóre kwestie - dodał.
– W USA nie ma postkomunistycznych połączeń, ale jest pewna kultura, którą można manipulować. Strona, która próbuje zakłócić badania w Polsce wie, jak manipulować amerykański system. Jeżeli ktoś zaczyna robić zamieszanie, to administracja nie jest w stanie tego zrozumieć. Jest duża wrażliwość systemu, jak taki agent jak „Pieniążek” zaczyna pisać takie bzdury - powiedział nasz gość.
TUTAJ MOŻECIE ZOBACZYĆ WIĘCEJ:
Mgła w czasie katastrofy smoleńskiej? Ziemski dementuje! ZOBACZ
Ziemski: wiemy kto skłonił załogę Tu-154M do tego, żeby była kilometr przed progiem pasaTomasz Ziemski o kulisach prac podkomisji smoleńskiej. Oto kolejne dowody na eksplozję w Tu-154M!