Chris Cieszewski mocno o matactwach "wiadomych osób" przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej! "To była szopka"
Istnieje siedem dowodów na podstawie których można stwierdzić, że niemożliwym jest, by ta brzoza była złamana w tym okresie. (...) To była szopka – powiedział Chris Cieszewski (Warnell School of Forestry and Natural Resources, University of Georgia), który był gościem red. Wierzejskiego w programie "10.04.2010.Fakty" w Telewizji Republika.
– Istnieje siedem dowodów na podstawie których można stwierdzić, że niemożliwym jest, by ta brzoza była złamana w tym okresie (o którym wszyscy mówili). Użyłem sformułowanie „red herring” (czerwony śledź). Oznacza to, że coś jest matactwem. Uznałem, że warto sprawdzić prawdziwość tych tez na zdjęciach satelitarnych – mówił Chris Cieszewski z Warnell School of Forestry and Natural Resources.
Czytaj więcej: Rosyjska intryga w miejscu katastrofy smoleńskiej. Postawiono tablice "informacyjne" z wymysłami MAK
– To była szopka. Nie wiadomo było gdzie jest ta brzoza. Każda ekipa, która tam jechała, przywoziła inny wynik. Wymiary wykazały, że brzoza była przesunięta o sześć metrów od miejsca, które ja uznałem za prawdopodobny pień brzozy – podkreślał gość red. Wierzejskiego.
– Jeżeli ostatni pomiar był wykonywany przez geodetę, który był z profesorem Czachorem, to trzeba to po prostu uznać – mówił.
Zobacz także: Gdzie podziały się odłamki samolotu, które uszkodziły drzewa? Oto kolejne fakty ws. katastrofy smoleńskiej!
W dalszej części rozmowy Cieszewski podjął się tematu podziałów w społeczeństwie. – Większość wymiany informacji odbywa się przez internet. (…) Mamy podzielone społeczeństwo (zarówno w Polsce, w Ameryce jak i w innych krajach), gdzie żyjemy w równoległych, innych światach – mówił.
– To jest tak daleko posunięte, że mamy kompletnie różniące się przekonania. Ludzie, którzy widzą, że wszyscy inni myślą tak samo jak oni, nie zdają sobie sprawy z tego, że istnieje możliwość, by mogli się mylić. Na podstawie tego co mają, funkcjonują w taki sposób, że nic innego ich nie interesuje. Elementy, które nie pasują do ich świata, są uznawane za kłamstwo lub fałszerstwo – podkreślał Cieszewski.