– Dzisiaj największe znaczenie dla Polski jako członka NATO ma to, że kraj jest stabilny i stale rośnie w siłę gospodarczo. USA mogą więc polegać na RP jako na regionalnym sworzniu odgrywającym rolę wschodniej flanki sojuszu atlantyckiego. Warszawa służy również jako pozytywny przykład uczestnika układu, który wywiązuje się ze swoich obowiązków. Zbroi się i płaci za siebie - mówi dla "Najwyższego Czasu" prof. Marek Jan Chodakiewicz.
Prof. Chodakiewicz uważa, że "gwarancja niepodległości to polska broń jądrowa i wola jej użycia. Niezależność energetyczna jest naturalnie również ważnym czynnikiem niezawisłości, ale nie wyłącznym. Trzeba teraz „piłować” Trumpa, aby dotrzymał słowa na temat dostaw amerykańskich surowców energetycznych do Międzymorza, szczególnie do Polski".
O Mitteleuropie Chodakiewicz mówi: "odżyła od razu w 1989 roku. Po prostu siłą inercji Niemcy wracają do wypróbowanych schematów geopolitycznych. Mitteleuropa oznacza budowanie stref wpływów Berlina, głównie przez sponsorowanie spolegliwych tubylczych elit i inwestycje strategiczne, w tym naturalnie w lokalne medialne tuby propagandowe. Niemców ciągnie do Bismarcka.
Scenariusz od 300 lat jest ten sam. Państwo niemieckie zaczyna romans z rosyjskim. Kochankowie umawiają się co do mordu rytualnego na Polsce. Potem następuje nekrofilia warszawska i kochankowie zaczynają się kłócić. Berlin nie ma dość i dochodzi do wojny regionalnej o Międzymorze, a potem do światowej. To ponury scenariusz, który może się w rozmaitych warunkach powtórzyć. Mitteleuropa to spętanie Międzymorza. Gorszy jest tylko Lebensraum, który jest negacją Intermarium".