Funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji zatrzymali trzech mężczyzn, którzy próbowali dokonać zamachu na jedną ze stołecznych jednostek policji. Niedoszli zamachowcy nie przyznają się do winy. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.
Informację jako pierwsze podało Radio ZET.
Jak poinformowali na konferencji prasowej Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji i Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, mężczyźni zostali przyłapani na gorącym uczynku.
O planowanym zamachu policja miała dostawać sygnały już od dłuższego czasu, w końcu udało się ustalić kiedy i na którą jednostkę policji ma zostać przeprowadzony. Jak się okazało, chodziło o komisariat w warszawskich Włochach przy ul. 17 stycznia. Do podłożenia materiałów wybuchowych pod radiowozy zaparkowane przed komisariatem doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek.
– Nad ranem policjanci zwrócili uwagę na pojedyncze osoby, które zaczęły się kręcić kolo obiektu. Po chwili się oddaliły i znów wróciły. Jedna z nich pozostała na czatach, dwie pozostałe schyliły się pod samochodami. Policjanci wkroczyli wtedy do akcji a mężczyźni próbujący uciekać bardzo szybko zostali schwytani – mówił Mrozek. Jak dodawał, mężczyźni pod policyjnymi autami zamontowali materiały wybuchowe.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji poinformował, że zatrzymani to młodzi mężczyźni w wieku od 17 do 35 lat. – Są powiązani ze środowiskiem skrajnie anarchistycznym – dodał.
Michał Dziekański poinformował z kolei, że zatrzymani już usłyszeli zarzuty. Odmówili jednak składania wyjaśnień. Sąd zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Z uwagi na fakt, że zamach został udaremniony, grozi im do 8 lat więzienia.