Jerzy Jachowicz z tygodnika „wSieci” oraz Marcin Celiński z magazynu „Liberte” byli gośćmi Antoniego Trzmiela w popołudniowym paśmie Telewizji Republika. Tematem rozmowy były zastrzeżenia szefa Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny wobec planowanego śledztwa ws. podsłuchiwania dziennikarzy za rządów tej partii.
Wśród inwigilowanych dziennikarzy byli m.in. Cezary Gmyz oraz Bogdan Rymanowski. – Schetyna, obawia się wykorzystania śledztwa do celów politycznych – przekonywał Celiński. – Schetyna jest specjalistą od podsłuchów, prawdopodobnie inicjował nagranie mające pogrążyć konkurenta z dolnośląskiej PO, Jacka Protasiewicza – mówił Jachowicz.
Prowadzący powołał się na słowa dziennikarza Gazety Polskiej Piotra Nisztora, który odegrał kluczową rolę w ujawnieniu afery taśmowej w 2014 roku, stwierdził on, że masowe podsłuchy w celach politycznych zaczęły się od razu po przejęciu władzy przez PO. – To pokazuje, że Platforma jest partią dalekowzroczną, potrafi przewidywać, jest sprawna organizacyjnie – ironizował Jachowicz.
„Kiszczak obalił komunę? W takim razie wcześniej to robił Berman, potem Gomułka”
Poruszony został również temat tzw. szafy Kiszczaka. – Dziś czytałem, że Maria Kiszczak stwierdziła, że to nie Lech Wałęsa obalił komunę, a jej mąż. Rozumiem, że najpierw Berman, potem Gomułka, a następnie Kiszczak rozmontowywali PRL – drwił publicysta „Liberte”.
Obaj goście odnieśli się też do zapowiadanego pozwu, który były polityk Andrzej Celiński wytoczy IPN w związku z publikacją jego listu do Kiszczaka z 1989 roku. – Nie wiem czy prywatne listy mogą być opublikowane tylko dlatego, że jeden adresat jest generałem bezpieki. Jeśli chodzi o polityka o takim samym jak ja nazwisku, on również pełnił wtedy funkcję publiczną(Celiński był senatorem I kadencji – przyp.red.), więc była to korespondencja dwóch funkcjonariuszy publicznych(Kiszczak był ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Mazowieckiego – przyp.red.) – ocenił Marcin Celiński.
– IPN używa zasobów archiwalnych MSW, ten list był wysłany do MSW – przypomniał Jachowicz.
„Ten do powinien być przeszukany wiele lat temu”
Podniesiono kwestie podobnych, do tego z domu Kiszczaka, zbiorów archiwów. – Jednym ze skutków ubocznych działań pani Kiszczak było to, że w tym samym momencie, gdy sprawa trafiła do mediów, archiwa, które potencjalnie znajdują się w domach byłych SB-eków, zmieniły miejsce przechowania – stwierdził publicysta „Liberte”.
Prowadzący spytał czemu, mimo wieloletnich procesów toczących się przeciw gen. Kiszczakowi, nie przeszukano jego domu wcześniej. – Od początku nie było woli politycznej. O 20:30 ma się odbyć premiera filmu Cezarego Gmyza o spotkaniu w Magdalence, tam to się wszystko zaczęło – zapowiedział dziennikarz ”wSieci”. – Ten dom powinien być przeszukany wiele lat temu – podsumował Celiński.
CZYTAJ WIĘCEJ:
"Taśmy z Magdalenki". Premiera filmu Cezarego Gmyza
Wdowa po gen. Kiszczaku: To mój mąż obalił komunizm, nie Wałęsa