Kilka dni temu Wojciech Cejrowski został usunięty przez "sześciu umundurowanych na czarno ludzi" z terenu kościelnego. Teraz znany podróżnik odniósł się do sprawy na Facebooku.
Dlaczego Wojciech Cejrowski nie wykupił miejsca na jarmarku? "Miasto Gdańsk mi od lat odmawia. Dlatego staję na miejscach użyczonych mi przez kogoś innego (obecnie przez Księdza Proboszcza)" – wyjaśnił podróżnik na Facebooku.
"W tym roku powiedzieli wyraźnie, że ja zgody nie dostanę, a jeżeli ktoś wystąpi w moim zastępstwie to potem i tak straci wynajęte miejsce, bo jest paragraf 'o niezgodności stoiska z wcześniejszą deklaracją'" – dodał.
"Śrubę zaczęli przykręcać na ostro już dwa lata temu, gdy wydano zgodę, ale na mapce wyrysowano miejsce na środku ulicy Ławniczej – w taki sposób, że gdybym się tam rozstawił zablokowałbym wejście do restauracji 'Kaszubska Marina'" – podkreślił Cejrowski.
"Bardzo Państwu dziękuję za całą sobotę – tłumy odwiedzających, kilka tysięcy ludzi, przeróżne prezenty, w tym jedna rodzina, która podarowała mi Pompejankę. Dla niezorientowanych wyjaśniam, że Pompejanka to bardzo długa i trudna modlitwa – cały Różaniec (wszystkie części) odmawiany codziennie przez 54 dni" – napisał podróżnik.