Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nie chciał, by polscy dyplomaci, pracujący na placówce w Mińsku, nosili w swoich marynarkach orzełki wyprodukowane przez Mennicę Państwową? Tak twierdzi Witold Jurasz.
Prezes Ośrodka Analiz Strategicznych, były sekretarz polskiej ambasady w Moskwie i były charge d'affaires RP na Białorusi relacjonuje na swoim Facebooku wrażenia z Balu Dziennikarzy, który w miniony weekend odbył się w Auli Politechniki Warszawskiej.
"W czasie balu przydarzyła mi się jednak pewna zapadająca w pamięć historia. W pewnym momencie jeden z kelnerów powiedział do mnie 'Bardzo Panu dziękuję'. Nie za bardzo wiedziałem za co mi dziękuje, ale nim zdążyłem się dopytać usłyszałem 'za orzełka w klapie'" – pisze Jurasz, dodając, że gdy kierował Ambasadą RP na Białorusi wszystkim polskim dyplomatom podarował orzełki, wyprodukowane przez Mennicę Państwową.
"Z powodu tego orzełka miałem potem nieprzyjemności, bo bodaj w 2011 został wprowadzony przez ministra Sikorskiego dress-code dla polskich dyplomatów, który zakazywał noszenia orzełka i okazało się, że cała placówka - i to jeszcze z inicjatywy jej szefa - łamie przepisy. Dostałem polecenie rozesłania zarządzenia do wszystkich pracowników" – pisze Jurasz, zaznaczając, że pracownicy ambasady nie zastosowali się do zarządzenia ówczesnego szefa MSZ. "Następnego dnia wszyscy przyszli do pracy z orzełkami w klapie" – podkreśla.
Wczorajszy wieczór spędziłem na Balu Dziennikarzy. Trudno nie odnotować bardzo ostrych podziałów politycznych w ś...
Posted by Witold Jurasz on 24 styczeń 2016
Jednak Radosław Sikorski zaprzecza informacjom podanym przez Jurasza. "Dlaczego miałbym zakazywać noszenia odznaki MSZ z orzełkiem, którą osobiście wymyśliłem i wprowadziłem?" – napisał na Twitterze były szef polskiej dyplomacji.
Dlaczego miałbym zakazywać noszenia odznaki MSZ z orzełkiem, którą osobiście wymyśliłem i wprowadziłem? https://t.co/G1oAdYLf1f
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) styczeń 25, 2016