Burzliwe głosowania w Sejmie. Smoliński: to były ciągłe krzyki i protesty opozycji
Gościem Telewizji Republika w porannym paśmie rozmów był Kazimierz Smoliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Sejm wybrał w czwartek wieczorem Krystynę Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Jakuba Stelinę na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Obrady Sejmu przedłużały się, a atmosfera panująca na sali była wyjątkowo napięta i nerwowa.
Do KRS izba wybrała zgłoszonych przez PiS posłów Marka Asta (uzyskał 234 głosy), Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego oraz Kazimierza Smolińskiego (wszyscy trzej po 233 głosy). Niezbędnej większości nie uzyskały zgłoszone przez Koalicję Obywatelską Kamila Gasiuk-Pihowicz (199 głosy) oraz przez Lewicę Joanna Senyszyn (196 głosów).
– To były długie i intensywne obrady – mówił nam Smoliński. Podkreślił, że te głosowania przedłużyły się do 4 godzin przez krzyki i protesty opozycji.
– Przy takich ekscesach moglibyśmy siedzieć tam do rana – dodał.
Skąd te protesty?
– Nasze kandydatury spełniają wszelkie kryteria – wyjaśnił Smoliński.
– Twarzą zmian w sądownictwie był właśnie pan Piotrowicz stąd też taki protest oponentów - zaznaczył.
Smoliński powiedział, że PiS wciąż chce reformować wymiar sądownictwa. Nadmienił, że jest to sprawa wewnętrzna w naszym kraju i TSUE nie powinien w to ingerować.
Prawybory w Platformie Obywatelskiej zbliżają się wielkimi krokami. Nieoczekiwanie w wyścigu o poparcie partii zawalczyć chce Jacek Jaśkowiak. – Zgłosiłem swoją kandydaturę w prawyborach prezydenckich w PO – przekazał w mediach społecznościowych prezydent Poznania.
– Trudno by było prowadzić prawybory w PO, jeśli byłby jeden kandydat, ale z drugiej strony duże zaskoczenie. Sama pani Kidawa-Błońska była zdziwiona. Jednak, skoro pan Jaśkowiak decyduje się wystartować to aspiracje pewnie ma – stwierdził Kazimierz Smoliński.
Wyjaśnił, że PiS nie lekceważy żadnego kandydata, bo każdy może być potencjalnym zwycięzcą. – Będziemy każdego traktować z należnym szacunkiem – dodał.