Dzisiaj w Sejmie rozpoczęła się dyskusja o projekcie nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, przewidującym m.in. powoływanie nowych sędziów TK, w miejsce kończących swoją kadencje w tym roku. Po wysłuchaniu jednego wystąpienia, debata została przerwana.
Debata została przerwana do kolejnego posiedzenia Sejmu na wniosek posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz, z Nowoczesnej.
Wniosek o nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym został złożony przez PiS w zeszły piątek. Jedna z propozycji dotyczy tego, żeby Sejmy wybierał następców tylko tych sędziów, których kadencja kończy się podczas podczas aktualnej kadencji Izby. "Sędziów Trybunału wybiera Sejm. Wyboru dokonuje Sejm tej kadencji, w której następuje wygaśnięcie kadencji sędziego Trybunału, w którego miejsce wybierany jest jego następca" – czytamy w projekcie PiS.
Zgodnie z tym projektem kadencja sędziego TK rozpoczynałaby się z dniem złożenia ślubowania wobec prezydenta RP – w terminie 30 dni. Niezłożenie ślubowania w tym terminie lub jego odmowa będzie oznaczało zrzeczenie się stanowiska. Wedle projektu w przypadku kandydatów, którzy jeszcze nie rozpoczęli kadencji w rozumieniu niniejszej ustawy, wybór ma być przeprowadzony od początku, zgodnie z nowymi przepisami.
8 października poprzedni Sejm z większością PO-PSL wybrał pięciu nowych sędziów TK. W zeszłym tygodniu skończyła się kadencja trojga sędziów Trybunału, a 2 i 8 grudnia kończy się dwojga następnych. Prezydent Andrzej Duda dotychczas nie zaprzysiągł tych sędziów, co jest konieczne, by mogli orzekać. Jeżeli w życie wejdzie propozycja PiS ws. nowelizacji ustawy o TK, wybór nowych sędziów będzie trzeba przeprowadzić od nowa.
Projekt ten zakłada również, że w momencie wejścia w życie noweli wygaśnie kadencja Andrzeja Rzeplińskiego jako prezesa TK (nie jako sędziego). Ustawa weszłaby w życie w ciągu siedmiu dni od ogłoszenia.