Burmistrz Arkadiusz Klimowicz twierdzi, rodzice trójki dzieci, które utonęły w morzu „próbują bronić się przez atak”. Włodarz miasta przekonuje, że ratusz i ratownicy nie mają sobie nic do zarzucenia.
Sprawa dotyczy tragedii jaka wydarzyła się w Darłówku. Troje dzieci – rodzeństwo – porwało morze. Cała trójka – 11-letnia dziewczynka oraz 13 i 14-letni chłopcy – zginęli.
Adwokat rodziny złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ratowników.
– Próbę przerzucenia odpowiedzialności na ratowników czy na gminę odbieram jako próbę obrony przez atak, próbę odwrócenia uwagi od zasadniczego problemu niedopełnienia obowiązków ciążących nad osobami, które są zobowiązane do opieki, a wiadomo, że to są rodzice – powiedział burmistrz Darłówka.
Jak dodał, że strony miasta i ratowników „została dopełniona pełna staranność”.