Brzeski: W Polsce działają agenci wpływu sterowani przez GRU
Dr Rafał Brzeski, ekspert ds. służb specjalnych, mówił na antenie TV Republika, że działalność agentury wpływu jest "najtańszym i najprostszym sposobem na podbicie państwa". W jego opinii właśnie ten typ agentury, sterowany przez rosyjski wywiad wojskowy, na pewno operuje na terenie naszego kraju.
Z kolei dr Jerzy Targalski, który komentował obecną sytuację w Rosji, stwierdził, że Zachód od dawna ma nadzieję na zastąpienie Władimira Putina "kimś lepszym", ponieważ w jego ocenie "kończy się Rosja w znanej nam wszystkim formule".
– Mamy bardzo krótki czas, który musimy wykorzystać do prowadzenia suwerennej polityki. W naszej rozgrywce z Niemcami, słaba Rosja leży w interesie Polski. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że jeśli Władimir Putin zostanie obalony, Zachód rozpocznie nową epokę resetu, a nasz kraj stanie się przedmiotem targu – mówił Targalski.
Z kolei w ocenie dr Rafała Brzeskiego do władzy na Kremlu mogą dochodzić "rosyjskie resortowe dzieci". Ekspert przypomniał o niedawnej śmierci gen. Igora Sierguna, szefa GRU, czyli rosyjskiego wywiadu wojskowego. – Putin już kiedyś wyrwał tym służbom zęby, zabierając im siedem brygad specnazu. Generał Siergun te brygady odzyskał i przeszkolił je w kierunku działań charakterystycznych dla wojny hybrydowej – zaznaczył ekspert.
Agent KGB
Goście TV Republika rozmawiali także o ustaleniach brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości dotyczących otrucia Aleksandra Litwinienki, byłego agenta KGB/FSB. Przewodniczący komisji sędzia Robert Owen stwierdził, że morderstwo miało być "osobiście zaaprobowane" przez rosyjskiego prezydenta.
– Dlaczego dopiero teraz brytyjskie władze sądowe odzyskały sumienie? Może chodzi o wsparcie i sygnał dla rosyjskiej opozycji? A może o polityków europejskich, którzy powinni przestać myśleć o zniesieniu nałożonych na Rosję sankcji? – mówił Brzeski, dodając, że Putin przestał być już dla Zachodu 'dobrym wujkiem'.
Radioaktywny polon
Litwinienko pracował najpierw dla radzieckiego, a następnie dla rosyjskiego kontrwywiadu. W 1998 roku ujawnił publicznie, że wydawano mu sprzeczne z prawem rozkazy, m.in. zamordowania rosyjskiego oligarchy Borysa Bieriezowskiego. W 2001 roku Litwinience udało się uciec z Rosji do Wielkiej Brytanii, gdzie uzyskał azyl polityczny, a następnie obywatelstwo.
Podejrzewa się, że Litwinienko został otruty herbatą zawierającą silnie radioaktywny izotop polonu-210, którą wypił na spotkaniu z byłym agentem rosyjskich służb specjalnych Andriejem Ługowojem i innym, nieznanym mu mężczyzną. Zmarł w londyńskim szpitalu 23 dni po otruciu, 23 listopada 2006 roku. CZYTAJ WIĘCEJ