Najpierw program i zobowiązania, a później dopiero dobór ludzi, którzy będą to wszystko realizować – tak spekulacje na temat składu nowego rządu skomentował gość programu "W Punkt" Joachim Brudziński. – Cały czas obowiązuje nas uczciwa i ciężka praca. Mówił o tym w swoim powyborczym wystąpieniu prezes Jarosław Kaczyński –– dodał.
– Podczas ostatniego posiedzenia Komitet Polityczny PiS przedstawił opinii publicznej swoje stanowisko. Naszym kandydatem na premiera pozostaje Beata Szydło. W tej chwili trwają rozmowy na temat składu delegacji, która będzie rozmawiała na ten temat z prezydentem Dudą – oświadczył Brudziński.
Polityk podkreślił, że Szydło jest wiceprezesem PiS i pozostaje w ścisłym kontakcie zarówno z liderem jak i pozostałymi członkami partii. – Przestrzegam państwa przed medialnymi wrzutkami na ten temat. – To prezes Kaczyński rekomendował panią Szydło i my naprawdę sobie poradzimy i damy radę – przekonywał.
Brudziński oświadczył, że o ewentualnym audycie na temat stanu państwa podejmie nowy premier. – Wydaje mi się rzeczą oczywistą, że powinno to nastąpić. Potrzebna jest szczegółowa analiza budżetu i systemu finansów publicznych. Będziemy do tego podchodzić bardzo odpowiedzialnie i dwa razy oglądać każdą złotówkę – zapowiedział.
Smoleńsk i cuda nad urnami
Zapytany o możliwość przeprowadzenia wcześniejszych wyborów samorządowych polityk stwierdził, że takim scenariuszem najbardziej zaniepokojeni są ci, "którzy w ostatnich wyborach uzyskali rekordowy wynik". – Miął rok i poparcie dla tego ugrupowania (PSL - red.) spadło z poziomu 25 proc. do ledwo 5 proc. Kiedy zatem dochodziło do cudów nad urnami? – pytał Brudziński.
Gość TV Republika odniósł się także do sprawy wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. – Tam zginął prezydent RP, najważniejsze osoby w państwie, ale również moi przyjaciele. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy przeszli do porządku dziennego nad największą tragedią, która dotknęła nas po 1945 r. – oświadczył.
– Nie możemy uznać, że eksperci Laska, raport gen. Anodiny i komisja Millera załatwiły sprawę. Oczywiście, że w Polsce jest wiele ważnych spraw do załatwienia, ale nie widzę powodów, dla których nasze państwo nie miałoby zająć się tą tragedią w taki sposób, jak zrobili to Holendrzy w związku z katastrofą samolotu MH17 nad Ukrainą – dodał Brudziński.
CZYTAJ TAKŻE:
Spekulacje na temat stanowisk w rządzie PiS. Gowin nie będzie szefem MON?
Prezydent Duda: Władza nie zajmuje się postulatami obywateli. Liczę, że nowy rząd to zmieni