– To była mądra, patriotyczna homilia i chcę powiedzieć, że ksiądz arcybiskup uderzył w sedno, w samą prawdę. Te środowiska które mają usta pełne frazesów o tolerancji, oni tej tolerancji innym nie dają - mówił o homilii abp Jędraszewskiego Adam Borowski, działacz opozycji w czasach PRL, szef warszawskiego klubu "Gazety Polskiej".
– Można w imię wolności artystycznej znieważać wizerunek Matki Boskiej, Najświętszy Sakrament, ale nie wolno tęczy w żaden zły sposób nazwać, tej którą sobie środowiska LGBT wzięły na sztandary, chociaż nie odnosi się ona do ludzi, ale do ideologii. - zauważył Tomasz Sakiewicz, który przypomniał zamieszanie związane z naklejkami "Gazety Polskiej" "Strefa wolna od LGBT".
– Muszę przyznać, że to zaszło bardzo daleko. Nie spodziewałem się, że te grupy, nieliczne, ale bardzo głośne, tak łatwo w Polsce sterroryzują znaczną część społeczeństwa - dodał redaktor prowadzący.
Adam Borowski odniósł się do głośnej w ostatnich dniach homilii abp Jędraszewskiego – Czerwona zaraza już po naszej ziemi całe szczęście nie chodzi, co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie marksistowska, bolszewicka, ale zrodzona z tego samego ducha, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa - mówił duchowny.
– To była mądra, patriotyczna homilia i chcę powiedzieć, że ksiądz arcybiskup uderzył w sedno, w samą prawdę. Te środowiska które mają usta pełne frazesów o tolerancji, oni tej tolerancji innym nie dają - zauważył gość Telewizji Republika.
– To oni biją bezpośrednio w Kościół. Szargają nasze świętości - dodał.
– Ja wcześniej przy tych wydarzeniach przy krzyżu na Krakowskim Przedmieściu poczułem, że poniżenie jest boleśniejsze niż uderzenie pałką w plecy, bo ono głęboko rani duszę, bo ciało się zagoi, a ten ból duszy jest dużo boleśniejszy - wspominał Adam Borowski.
– W tym sensie mniej niebezpieczny jest terror fizyczny, ale oczywiście, że jesteśmy przeciwni jakiejkolwiek przemocy - podkreślił publicysta.