– Argumentacją wolnościową lubią posługiwać się ludzie, którzy w momencie obrazy nie ich, a innych, tych samych argumentów nie używają – mówił dr Tymoteusz Zych z Ordo Iuris, odnosząc się do aktywistów LGBT. Rozmowę poprowadził red. Adrian Stankowski.
Poseł Piotr Misiło zamieścił w niedzielę na Twitterze grafikę, na której znak Polski Walczącej umieszczono na tle tęczowej flagi, uchodzącej za symbol LGBT, podpisując ją "#ChwałaBohaterom".
W sieci zawrzało. Do sprawy odniósł sie rzecznik PO Jan Grabiec.
- Znak Polski Walczącej jest najświętszym - po godle i fladze - symbolem narodowym. Nikt nie ma prawa łączyć go z innymi symbolami ideowymi czy politycznymi. PO nigdy się na to nie zgodzi - napisał na Twitterze Grabiec.
CZYTAJ WIĘCEJ: Misiło się tłumaczy: wpis ze znakiem PW na tęczowej fladze miał być... parafrazą przesłania Papieża Franciszka
– Z całą pewnością ta sprawa wymaga interwencji. W bardzo podobnych sprawach, z wykorzystaniem symbolu Polski Walczącej do celów politycznych, mieliśmy do czynienia ostatnio. Przerobiono go na potrzeby protestów proaborcyjnych, ok. trzy lata temu. Po zawiadomieniu wydano wyrok, podtrzymany później w drugiej instancji, wyraźnie wskazujący, że to działanie niedopuszczalne – rozpoczął dr Zych.
– Argumentacją wolnościową lubią posługiwać się ludzie, którzy w momencie obrazy nie ich, a innych, tych samych argumentów nie używają. To zupełna instrumentalizacja – wskazał na przewrotną logikę środowisk LGBT.
– Pytanie czy ideologia LGBT ma coś wspólnego z prawami kogokolwiek, w tym osób o skłonnościach homoseksualnych? Wydaję mi się, że chodzi bardziej o inżynierię społeczną, totalne przemeblowanie dzisiejszych norm moralnych – tłumaczył dr Tymoteusz Zych.
– Pytaniem otwartym jest też co z prawami kogokolwiek ma wspólnego obrażanie świętości katolików, które dziś ukorzenione są jako państwowe – pytał dalej.