"Chcesz pokoju - szykuj się do wojny. My chcemy pokoju i dlatego wzmacniamy Wojsko Polskie, tak by agresor nawet nie pomyślał o ataku na nasz kraj. Sytuacja jest groźna, ale Prawo i Sprawiedliwość mówiło o tym od dawna. My nigdy nie mieliśmy wątpliwości, co do celów Rosji. Mówił o tym m. in. w 2008 roku w Gruzji, a w 2009 roku na Westerplatte ś. p. Prezydent Lech Kaczyński. Teraz realizujemy Jego testament, tworząc armię, która za dwa lata, jeśli wygramy wybory, będzie drugą najpotężniejszą armią lądową w Europie", mówił w trakcie Konferencji Programowej Prawa i Sprawiedliwości wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
"W ciągu dwóch kadencji niesławnych rządów PO-PSL w Polsce zlikwidowano ponad 600 jednostek wojskowych, w tym 1 Warszawską Dywizję Zmechanizowaną im. Tadeusza Kościuszki, która zabezpieczała nas od strony "Bramy Brzeskiej". Zlikwidowano także inne znajdujące się na wschodzie jednostki. Takie postępowanie groziło nam, w przypadku ataku, zbrodniami wojennymi dokonywanymi przez Rosjan w Polsce wschodniej. Mielibyśmy u nas Irpień i Buczę! Dzisiaj zamknęliśmy na nowo "Bramę Brzeską", a stało się to za sprawą 18 Dywizji Zmechanizowanej, którą systematycznie dozbrajamy i będziemy dozbrajać w czołgi Abrams i śmigłowce uderzeniowe Apache. Tworzą one razem zaporę nie do przebicia! Przeprowadzamy także szereg innych zmian i inwestycji zwiększających nasze bezpieczeństwo. Pierwsze HIMARSy będą w Polsce już jutro! Pamiętamy i wiemy dobrze, że polskie reformy muszą być chronione przez silną armię", podkreślił szef resortu obrony.
Takich gwarancji nie daje i dać nawet nie chce ekipa oszalałego z nienawiści "naszego człowieka w Warszawie".