"Bił, kopał, ubliżał, groził bronią. Przesłuchiwał w dzień i w nocy". Stalinowski kat skazany
Na 3 lata więzienia za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad przesłuchiwanymi nastolatkami z patriotycznej organizacji skazał sąd Tadeusza Ż., byłego stalinowskiego śledczego z UB. Obrona chciała uniewinnienia.
Po ponad dwuletnim procesie Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście uznał, że nie ma wątpliwości co do winy 88-letniego dziś Tadeusza Ż., który w latach 1951-52 prowadził śledztwo przeciwko młodym osobom z organizacji "Rysie" i "Orlęta", które założyli instruktorzy harcerscy po delegalizacji ZHP. Sąd uznał, że są dowody na prześladowanie przez Ż. dwóch osób z tych organizacji: Kazimierza Grabowskiego i Janusza Kręta.
– Oskarżony bił i kopał przesłuchiwanych, ubliżał im, przesłuchiwał w dzień i w nocy, umieszczał w karcerze, groził bronią – wyliczała w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Monika Jankowska. Sąd przypisał oskarżonemu odpowiedzialność za zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie komunistyczne w myśl ustawy o IPN.
Wyrok jest nieprawomocny. Obrona, która wnosiła o uniewinnienie oskarżonego, może składać apelację. Nie wiadomo, czy tak się stanie, bo w sądzie nie było we wtorek ani oskarżonego ani jego obrońcy. Apelować ma prawo także pion śledczy IPN, ale na poprzedniej rozprawie prok. Renata Myślewicz wnosiła o karę w wysokości wymierzonej przez sąd.
CZYTAJ TAKŻE:
Komendant MO odpowiedzialny z internowania w stanie wojennym skazany