Beata Mazurek o kontrowersyjnej sprawie tablicy PO i jej tajemniczym zniknięciu z udziałem ministra Suskiego
Wicemarszałek Sejmu, rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości była gościem programu „Z Wiejskiej na gorąco” w Telewizji Republika, w którym odniosła się do sprawy tablicy PO z kłamliwymi informacjami. Mówiła także o mocnych listach PiS do eurowyborów i tego, jak są one ważne dla Polski.
Rzeczniczka PiS skomentowała sprawę zabrania przez ministra Suskiego, tablicy z napisem „układ Kaczyńskiego” sprzed sejmowych biur Platformy Obywatelskiej.
- Tablica w naszym i nie tylko w naszym środowisku budziła kontrowersje. Ona rozpowszechniała kłamstwa, pomawiała. Marek Suski jest znany z tego jaki jest, jest człowiekiem konkretnym i emocjonalnym ale to do niego pytanie dlaczego tę tablicę zabrał – powiedziała.
- Wszyscy państwo do akcji pochodzicie z humorem i ja się z tego bardzo cieszę, chociaż treści które tam były, godziły w dobre imię osób które na niej były. Platforma doskonale o tym wiedziała, została w piątek poinformowana przez Straż Marszałkowską żeby tę tablicę zdjąć, mówiliśmy o tym na konwencie, w międzyczasie okazało się że marszałek Kidawa Błońska uzgodniła z Grzegorzem Schetyną, że tablica zostanie zdjęta. Zdjęła ją najpierw straż, potem ona wróciła w to samo miejsce, to pewnie wpłynęło na to, że minister Suski zachował się jak się zachował – oznajmiła Mazurek.
Wicemarszałek przypomniała, że rząd PO-PSL pilnował by niczego nie można było prezentować w Sejmie.
- Nie ma żadnego „układu Kaczyńskiego”. Kiedy rządziła PO z PSL w sejmie nie można było stawiać niczego. Nie mogliśmy nawet przedstawić opinii publicznej zdjęć z tragedii smoleńskiej. Myśmy się do tego podporządkowali, nasze zdjęcia wiszą w klubie parlamentarnym i o tym tez była mowa na konwencie. Nikt im nie zabrania wieszać w pomieszczeniach klubowych wieszać tego co chcą. Sejm nie jest miejscem, gdzie można takie hapeningi prezentować - mówiła.
W dalszej części rozmowy, Beata Mazurek odniosła się do zarzutów ze strony posłów PO dotyczących tego, że może zabraknąć pieniędzy na emerytury oraz zapewnień, ze ich partia nie ma zamiaru podwyższać wieku emerytalnego
- Platforma co innego mówi w kampanii a co innego robi po wyborach. Polacy mają wybór, my to co mówimy w kampanii realizujemy. W przypadku PO jest odwrotnie - jak z wiekiem emerytalnym. Jak z programem 500+. Jesteśmy dobrymi gospodarzami, potrafimy dobrze liczyć i owocami sukcesy gospodarczego dzielimy się z Polakami.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z kandydującą do Parlamentu Europejskiego wicemarszałek Beatą Mazurek.