– To co się dzisiaj dzieje jest próbą przekierowania opinii publicznej na te kwestie, które są do załatwienia i które prokuratura z pewnością szybko ustali. Ważniejsze jest to, co chcecie ukryć – treść nagrań. To chcecie skrzętnie ukryć całą tą operacją – mówiła w Sejmie Beata Kempa.
Posłankę oburzyła nieobecność członków rządu Ewy Kopacz podczas sejmowego wystąpienia Andrzeja Seremeta. – To jest skandal. Bo dzisiaj adres naszych wypowiedzi jest skierowany nie tylko do pana prokuratora generalnego, ale przede wszystkim powinien być skierowany do rządu pani RP z panią premier Ewą Kopacz na czele – stwierdziła Kempa.
Jej zdaniem, 9 czerwca w Polsce upadło przekonanie, że państwo może być uczciwe, sprawiedliwe, godna zaufania obywateli. Kempa podkreśliła, że władza szuka dziś kozła ofiarnego, którym ma być prokurator generalny Andrzej Seremet.
– Jeśli od rana słyszę, że jest pytany o to, czy się poda do dymisji, to od razu odpowiadam: ja się w ten rydwan nie zaprzęgnę z kilku przyczyn. Przed chwilą padł zarzut, że oddzielenie funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości służy temu, żeby prokuratura została odpolityczniona. Chcę wam powiedzieć, że ustawą z 2009 roku związaliście prokuratorowi ręce, nogi i każecie mu pływać – mówiła Kempa, dodając, że skoro tym, kto przyjmuje lub odrzuca jego doroczne sprawozdania jest premier, to nie można mówić o żadnej niezależności politycznej Andrzeja Seremeta.
Zdaniem Kempy, zarówno Donald Tusk jak i Janusz Piechociński okłamali opinię publiczną. – Gdyby Donald Tusk się nie zaparł i nie kłamał nas, że do września będzie wszystko wyjaśnione, gdyby wicepremier Piechociński nie kłamał nas i we wrześniu podał się do dymisji - tak jak obiecywał – dzisiaj mielibyśmy zupełnie nową sytuację – stwierdziła posłanka, podkreślając, że obecny rząd jak najszybciej powinien się podać do dymisji.
Kempa podkreśliła też, że aby uratować honor państwa polskiego należy zwołać komisję sejmową w tej sprawie.