Bartoszewski o „strefie wolności LGBTIQ”: Rezolucje UE nie są dla nikogo wiążące
Nie mam żadnego problemu z tym, żeby równość wobec prawa obejmowała wszystkich niezależnie od ich światopoglądu, czy też ich preferencji seksualnych – podkreślił poseł Władysław Teofil Bartoszewski z PSL pytany o uchwaloną przez PE rezolucję ws. osób LGBTIQ.
Parlament Europejski uchwalił rezolucję, ogłaszającą Unię Europejską „strefą wolności LGBTIQ”. Została ona przygotowana przez deputowanych, również polskich, z frakcji Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów, Odnowić Europę, Zielonych i Lewicy.
Bartoszewski powiedział, że nie ma żadnego problemu z „tym, żeby równość wobec prawa obejmowała wszystkich niezależnie również od ich światopoglądu, czy też ich preferencji seksualnych”. – Również prawo polskie to przewiduje – powiedział poseł PSL.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że rezolucje Parlamentu Europejskiego na różne tematy nie mają specjalnie dużego znaczenia, „bo one nie są dla nikogo wiążące”. – Oczywiście, jeżeli ma to w jakimkolwiek stopniu nakłaniać władze któregokolwiek państwa europejskiego, żeby się stosowało do równości wobec prawa dla wszystkich, to oczywiście wszyscy to popieramy – dodał Bartoszewski.
Problem z jednym zdaniem
Pytany, o zapowiedź wiceszefa klubu Lewicy Krzysztofa Śmiszka złożenia w Sejmie projektu uchwały wzywającej polskie władze i polskie instytucje, aby uczynić Polskę strefą wolności dla osób LGBT, poseł PSL odpowiedział, że „jeżeli któryś z polityków Lewicy chce dyskutować o tym w Sejmie, to niech złoży wniosek i będzie dyskusja”.
Dopytywany, czy będzie głosował za takim projektem uchwały Bartoszewski odparł, że „to zależy, jak ona będzie skonstruowana”. – Bo mieliśmy przykład takiej uchwały nie tak dawno i część opozycji miała problem z jednym zdaniem. I jak to zdanie zostało usunięte, to zagłosowaliśmy za tym. I nawet PiS zagłosował za tym – mówił Bartoszewski.