Barbara Piwnik szczerze o obecnej kondycji wymiaru sprawiedliwości i sędzim Iwulskim! ZOBACZ
Przeszłość sędziego Iwulskiego pokazała jak konieczna jest reforma wymiaru sprawiedliwości. Na ten temat rozmawiała redaktor Dorota Kania z sędzią Barbarą Piwnik w dzisiejszym odcinku programu „Koniec systemu”.
– Będąc na urlopie pozostaję na nasłuchu i śledzę wszelki informacje.
Sprawa sędziego Iwulskiego
– Smutno mi. Słuchając rozmów na ten temat oczekiwałam, że przebieg tej dyskusji będzie dla wymiaru sprawiedliwości elementem budującym dobry wizerunek, ale rozczarowałam się. Rozmawiając poprzez media ze społeczeństwem sędzia powinien dostarczać jasnej informacji – zrozumiałej dla obywatela. Jeśli pytania dotyczą przeszłości sędziego, to sędzia powinien jasno i wyraźnie na takie pytania odpowiedzieć – nawet jeżeli jest coś w przeszłości, co dzisiaj spotyka się ze złą oceną. Sędzia w momencie podejmowania decyzji nie może mieć żadnych wątpliwości – mówiła na antenie Telewizji Republika Barbara Piwnik – sędzia, była minister sprawiedliwości
PRZESZŁOŚĆ
– Może jestem nietypowa jeśli chodzi o wykonywanie zawodu, ale pamiętam wszystkie sprawy, w których mi przyszło orzekać. Czas stanu wojennego – dla mnie los był o tyle łaskawy, że orzekałam w sprawach cywilnych, głównie byłam asesorem. Przyszło mi brać udział tylko w jednej sprawie, która mogłaby mieć jakiś odcień polityczny – odwołania od kolegium ds. wykroczeń za to, że ktoś miał przypięty znaczek solidarności – co zakończyło się sukcesem dla odwołującego. Mówię o tym, ponieważ pamiętamy sprawy, w których trudno było podejmować decyzje. Czasami są to sprawy, które budzą zainteresowanie mediów – one zapadają w pamięci na całe życie. Informacje nt. przeszłości sędziego nie mogą łączyć się z niedomówieniami – podkreśliła sędzia Piwnik.
ZWIĄZEK IWULSKIEGO ZE SŁUŻBAMI WOJSKOWYMI
– W jednej wypowiedzi pana sędziego zauważyłam, że wyraził zdziwienie, że media się interesują tymi sprawami. Taka jest rola mediów i dziennikarzy. Sędzia musi liczyć się z tym, że państwo wypełniając swoje obowiązki będziecie takie okoliczności badać i to nie może zaskakiwać – zaznaczyła.
– Bycie sędzią to szczególny rodzaj posłannictwa i służby, bo być sędzią to mieć odwagę w podejmowaniu trudnych decyzji. Mało tego sędziemu jest wolno mniej – dodała.
Czy sędzia Małgorzata Gersdorf powinna wystąpić w TK Niemiec?
– To jest seria trudnych pytań. (…) Czekam na spokojne wyjaśnienie tych niuansów związanych ze stanem spoczynku, odniesieniem do wieku emerytalnego, kadencją prezesa SN i nie kwitowaniu, bo my prawnicy możemy się spierać, ale obywatel oczekuje jasnego przekazu i to jest największy problem! Nie ma jasnego przekazu.
– Znaków zapytania nie ubywa – dodała.
– My w poszczególnych sprawach natychmiast spotykamy się z postawą obywatela, który mówi, że każdy obywatel ma takie same prawa.
JAKOŚĆ I KONDYCJA WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI
– Od lat mówię o tym, że wymiar sprawiedliwości oczekuje refom. Sędziowie powinni dokonać krytycznego spojrzenia w naszą codzienność. Należy również inaczej uregulować kwestie wstąpienia do zawodu. Przykładem są osoby, które mają być powołane na stanowiska sędziów SN. (…) Czy osoba, która ma lat 40 i 10 lat doświadczenia na stanowisku sędziego jest wystarczająco doświadczona zawodowo, życiowo, aby zostać sędzią Sądu Najwyższego?
– Należy zastanowić się nad tas kwestią. Tej dyskusji nie ma. Ktoś powinien mieć tytuł do tego żeby osób, które się wyróżniają, nie boją się, o nic nie zabiegają proponować im stanowisko w SN.
– Ja uważam, ze ochotnicy są ważni, potrzebni i dobrze być ochotnikiem kiedy ojczyzna tego potrzebuje. Natomiast zgłaszanie się chętnych do SN… Czy to nam zagwarantuje, że Ci 40-letni ochotnicy będą tak samo skuteczni jak ci ochotnicy, którzy walczyli w podziemiach?
Jak Pani ocenia wymiar sprawiedliwości?
– Potrzeba reformy. Nie boję się powiedzieć, że inaczej bym te reformy planowała, ale też uważam, że nawet jeżeli dziś proponujący zmiany doprowadzili do mało skutecznych rozwiązań, to ci którzy wiedzą dlaczego te rozwiązania są niedobre i jakie byłyby lepsze nie powinni sprowadzać wszystkiego do emocji – tylko przedstawić swojego portrety i zaproponować dyskusję – zakończyła.