Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa powtórzyła ocenę, że wrak polskiego samolotu Tu-154M pozostaje w Rosji, gdyż jest dowodem rzeczowym w trwającym śledztwie.
"Rosyjskie organy ochrony prawa nadal prowadzą wszechstronne śledztwo w sprawie przyczyn tragedii smoleńskiej" - powiedziała Zacharowa w czwartek na cotygodniowym briefingu dla prasy. "Naszym założeniem jest to, że niezbędnym priorytetem jest dążenie do tego, aby w tej skomplikowanej sprawie nie pozostały żadne białe plamy" - dodała.
Rzeczniczka MSZ oświadczyła następnie, że "fragmenty samolotu są dowodami rzeczowymi, zgodnie z rosyjskimi normami procesowymi powinny pozostawać w Rosji do zakończenia odpowiednich działań".
MSZ w Warszawie poinformowało 14 kwietnia, że strona polska wielokrotnie zwracała się do odpowiednich organów rosyjskich o pomoc prawną. "Władze Federacji Rosyjskiej odmówiły wykonania czterech wniosków o pomoc prawną, skierowanych w latach 2016-2017 do Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej w toku postępowań karnych prowadzonych przez Zespół Śledczy Nr I Prokuratury Krajowej, związanych z katastrofą smoleńską" - wskazało ministerstwo.
"Polska uznaje przedłużające się przetrzymywanie wraku Tu-154M na terytorium Federacji Rosyjskiej za pozbawione podstaw prawnych, nieznajdujące racjonalnego i praktycznego uzasadnienia oraz naruszające prawnomiędzynarodową zasadę dobrej wiary" - wskazało polskie MSZ.