Premier Mateusz Morawiecki udał się w piątek z wizytą do Czech. Przed powrotem okazało się, ze samolot uległ awarii i lot został wstrzymany. Na sytuację zareagował Tomasz Lis, najpierw próbując sobie z całej sytuacji żarty, później, zaatakował bezpośrednio samego premiera. Obrzydliwe.
Samolot z premierem Mateuszem Morawieckim i polską delegacją wracającą z Karlowych Warów w Czechach uległ awarii. Rządowy Embraer 175 podczas startu musiał zawrócić i nie wystartował. Nikomu nic się nie stało.
Premier Matusz Morawiecki wraz z delegacją opuścili samolot w oczekiwaniu na zastępczą maszyną.
Na sytuację, szybko zareagował Tomasz Lis, który próbował urządzić sobie żarty z awarii.
Morawiecki nie wyleciał z Czech z powodu awarii samolotu. Pisałem sześć dni temu, żeby się nie wygłupiał z hasłem "samoloty będą ambasadorami naszej niepodległości".
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 6 lipca 2018
Zaraz potem, w kolejnym twittcie zaatakował bezpośrednio samego premiera zarzucając mu permanentne kłamanie. Mało mu było niewybrednych żartów, i musiał rozwinąć swój żałosny popis.
Nieustanne kłamstwa premiera Morawieckiego rodzą pewien problem - po czym poznamy, gdy kiedyś, przez przypadek, powie w jakiejś sprawie prawdę?
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 6 lipca 2018
Niektórzy internauci twierdzą, że Tomasz Lis, uderzając w innych podnosi swoje niedowartościowane ego.