Po atakach na policjantów w noc sylwestrową w Lipsku niemiecka prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko lewackim anarchistom. Kilku z nich jest podejrzanych o zamiar popełnienia zabójstwa. Szef związku zawodowego niemieckich policjantów ostrzega przed rosnącym w Niemczech zagrożeniem ze strony lewackich bojówek.
Szef związku zawodowego policji Rainer Wendt twierdzi, że skrajna lewica coraz częściej sięga po brutalne i sprzeczne z prawem środki, aby przeciwstawić się obecnemu systemowi politycznemu.
- Jedno nie ulega wątpliwość, że w lewicowym spektrum rozwijają się struktury militarne na wzór Frakcji Czerwonej Armii - powiedział Rainer Wendt w wywiadzie dla "Bild Zeitung". Jego zdaniem, jest to bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.
- Przy tego typu zagrożeniach państwo musi zdecydowanie interweniować, podobnie jak to robi w stosunku do kryminalnych islamskich klanów rodzinnych działających w Niemczech - dodał Rainer Wendt.
W noc sylwestrową w Lipsku doszło do zamieszek ulicznych, którymi sprawcami byli lewaccy anarchiści. Interweniowała policja, rannych zostało czterech funkcjonariuszy. Jeden z nich przeszedł w noc sylwestrową poważną operację ratującą życie.