Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się kosztom połączeń telefonicznych, które wykonywali Łukasz Zaremba i Sławomir Nitras jako doradcy Ewy Kopacz, gdy posłanka Platformy Obywatelskiej sprawowała funkcję premiera.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zapłaciła za rozmowy telefoniczne doradców Kopacz 147 tysięcy złotych, z czego 116 tysięcy to koszt rozmów Łukasza Zaremby. Zdaniem kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli, tak ogromna kwota wynika w dużej mierze z korzystania z służbowych tabletów. Te 147 tysięcy złotych stanowi 35 procent wydatków Kancelarii Premiera na telefony służbowe.
"Wydatków tych można było z łatwością uniknąć, gdyby doradcy racjonalnie korzystali z limitów transferu danych dostępnych na ich służbowych tabletach oraz gdyby w KPRM zostały wdrożone skuteczne procedury systemu kontroli zarządczej w zakresie odnoszącym się do monitorowania wydatków bieżących na usługi telekomunikacyjne Kancelarii"- czytamy w raporcie NIK cytowanym przez "Rz".
Najwyższa Izba Kontroli zauważa również, że działania służb odpowiedzialnych za monitorowanie wydatków KPRM były "niewystarczające i nie zapobiegły poniesieniu nieuzasadnionych wydatków ze środków publicznych za świadczone usługi telekomunikacyjne".