Przed budynkiem Centrum Zdrowia Dziecka trwa protest rodziców, którzy apelują do pielęgniarek pracujących w placówce o przerwanie strajku. Ich zdaniem, przez sytuację panująca w Centrum cierpią leczone tam dzieci.
Strajk rozpoczął się w ubiegły wtorek. Pielęgniarki domagają się wyższych pensji i lepszych warunków pracy. Jak dodają, w całym CZD jest ich po prostu za mało. W ubiegłym roku pielęgniarki miały obiecane 400 złotych podwyżki, i jak twierdzą, do tej pory dostały tylko część tej kwoty. Spór zbiorowy pielęgniarek z dyrekcją trwa od grudnia 2014 r.
Apel do premier
Ze strajku wyłączone są bloki operacyjne, patologia noworodka i oddział intensywnej terapii. Na pozostałych oddziałach pozostaje pielęgniarka oddziałowa i jedna pielęgniarka. Strajk ma potrwać do odwołania. W związku z nim zostały odwołane planowane operacje, a także badania diagnostyczne. Ze strajku wyłączony nie został oddział onkologiczny. Wczoraj o pomoc w rozwiązaniu konfliktu pielęgniarki poprosiły Beatę Szydło. Zdaniem rzecznika rządu Rafała Bochenka, premier nie należy angażować w spór w CZD, by nie nadawać sprawie charakteru politycznego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Bez przełomu w sprawie Centrum Zdrowia Dziecka. Strajk pielęgniarek trwa
Dyrekcja CZD: Nieprzemyślany protest pielęgniarek może doprowadzić do likwidacji szpitala