Andrzej Melak, brat zmarłego w katastrofie smoleńskiej Stefana Melaka, prezes Komitetu Katyńskiego odniósł się do tematu opublikowanych przez Telewizję Republika taśm z komisji Millera. Ujawniają one m.in. to, że komisja mimo, że nie miała na to dowodów, podała informację o tym, że w kokpicie samolotu znajdował się gen. Błasik.
Andrzej Melak w rozmowie z Telewizją Republika powiedział:
To co działo się z tzw. śledztwem dotyczącym smoleńska to istna kpina z wymiaru sprawiedliwości i metod jakimi posługują się profesjonalnie państwa i służby śledcze w tego rodzaju wypadkach jak Smoleńsk. Ekipy polskie biorące udział w śledztwie zwłaszcza w tzw. komisji pana Millera, robiły wszystko, by podporządkować tzw. wyniki z tych badań do opinii i wytycznych jakie udzielała im rosyjska organizacja badająca wypadek lotniczy- MAK. Podporządkowanie całkowicie tym wynikom które głosili Rosjanie, stwarzało sytuację w której państwo Polskie całkowicie poddało się, a przywódcy tego państwa stchórzyli całkowicie wobec straszliwej tragedii w momencie gdy należało w pełni z honorem godnością i odwagą, bronić polskiej racji stanu. Na podstawie zapisów które nic nie mówiły o tym że generał tam był oni hipotetycznie wysnuwali wnioski, że obecnym w kokpicie był waśnie Dowódca Polskiego Lotnictwa gen. Błasik i tym samym potwierdzono tezę głoszoną przez MAK że wszystkiemu są winni polscy piloci i ich przywódca.
Nasi bohaterowie, którzy zginęli tam nad Smoleńskiem byli mistrzami w swoim fachu. Piloci i cała załoga- co udowodnili w wielu wielu lotach np. gdy wracając z Haiti bez autopilota potrafili pięknie wylądować na amerykańskim lotnisku, czym wzbudzali podziw i uznanie znających się na tym fachu specjalistów amerykańskich. Potwierdzanie wersji rosyjskich było zdjęciem odpowiedzialności z Rosji jako producenta samolotu, z kontrolerów którzy naprowadzali ten samolot, zdjęcie odpowiedzialności z przygotowania lotniska do tego rodzaju operacji jak lądowanie polskiego samolotu i wszelkich innych konsekwencji. To była manipulacja którą dzisiaj, w świetle faktów które znamy, można śmiało nazwać zdradą narodową i na taka ocenę zasługuje zarówno premier Tusk a później jego następna pani Ewa Kopacz a także wszyscy Ci którzy uczestniczyli w tej parodii śledztwa.
Był jeden jedyny przekaz który ogłosił w wytycznych Pan Sikorski już w godzinę po tragedii. „Winni są polscy piloci”. A w tym niespokojnym świecie, który trwa już niestety kilka lat, każdy tego rodzaju wypadek samolotowy i kolejowy czy kołowy zawsze budzi pytania- zamach, czy nie? Ingerencja z zewnątrz czy nie? W tym wypadku wykluczono wszystkie, oprócz jednego. Nieudolność i wina Polskich pilotów, a przecież w głębokim PRL-u gdy rozbił się w lesie kabackim samolot Ił-62 to także polscy specjaliści od wypadków lotniczych pomimo olbrzymich nacisków, potrafili stanąć na wysokości zadania i obronić tezę, o błędzie konstrukcyjnym który spowodował cały ciąg zdarzeń, zakończonych śmiercią chyba 182 osób w kabatach.
To jest pokazanie godności, honoru i trwanie w prawdzie. Tego niestety, ani nie można nazwać ekipy Pana Tuska i Kopacz honorowymi, ani odpowiedzialnymi, ani dbającymi o polski prestiż i polski honor i honor wojskowych, polakami. Twierdzę że to byli, nie można ich inaczej nazwać jak tych, którzy zaprzedali interes Polski, w imię własnych interesów. Takich się stawia przed sąd i nazywa zdrajcami.
Oprócz osądu politycznego powinien być także osąd karny, działa osąd karny, są przepisy. Są postawy naganne i postawy wzorowe. Oni ustawili się w rzędzie tych którzy złamali wszelkie prawa- powiedział dla portalu Telewizji Republika, Andrzej Melak, prezes Komitetu Katyńskiego.