Informuję, że dziś w czasie pracy, kiedy poruszałem się po Warszawie, śledziły mnie dwa nieoznakowane, prywatne samochody (niebieski Volskwagen Bora oraz niebieska Škoda Combi). Jeździły za mną wszędzie, zatrzymywały się, goniły, kiedy wyjechałem z Sejmu – informuje na Facebooku Adam Andruszkiewicz.
„Nie mając pojęcia, kto mnie ściga i w jakim celu to robi – postanowiłem pojechać na komisariat i przekazać sprawę policji. W czasie mojej rozmowy z policjantami pod komisariatem, jeden z mężczyzn z daleka robił mi zdjęcia. Przepraszam, ale to nie jest normalna sytuacja” – podkreśla wiceminister cyfryzacji.
„Wokół naszego ministerstwa mogą aktywne być obce służby. Ponadto wielokrotnie otrzymuję pogróżki, a nawet życzenia śmierci. Nie wiem kto i w jakim celu mnie śledzi, robi zdjęcia, rejestruje gdzie mieszkam. Ale godzi to bardzo mocno w poczucie mojego bezpieczeństwa i dlatego poprosiłem policję o wyjaśnienie sprawy oraz informuję Was publicznie o tym, co się dzieje. Będę informował Was o tym, jak sytuacja się rozwinie. Proszę o udostępnienie i Wasze wsparcie!” – napisał Adam Andruszkiewicz.